blogspot niszczy jakoś zdjęć, sprawia że są ostrzejsze i wyglądają jak kupa.
GRATULUJE POMYSŁU BLOGGERZE.
OKLASKI DLA WAS GOOGLE TEAM.
Jak dowiedziałyście się w poście ze spostrzeżeniami po paromiesięcznym nieolejowaniu włosów postanowiłam tym razem na odwrót- intensywnie je olejować :)
POST O NIEOLEJOWANIU KLIK:)
Jak postanowiłam tak zrobiłam. Przez cały miesiąc przed każdym myciem włosów na noc nakładałam olej lub krem.
Produkty które lądowały na mej głowie widzicie teraz na poniższym zdjęciu:
Nie kupowałam specjalnych olejków czy nie wiadomo czego, ponieważ chciałam wykończyć to co zalegało w mojej szafie.
Nie olejowałam skalpu, nie miałam na to ochoty.
Co zaobserwowałam?
Już po dwóch tygodniach włosy były wyraźnie nawilżone, wyglądały o niebo lepiej, przyjemniejsze w dotyku i lepiej układające się.
Różnica była ogromna. Końcówki wyglądały fenomenalnie, nie było mowy o bad hair day, a ja czułam jak moje włosy odżyły.
Muszę jednak przyznać że olejowanie przed każdym myciem było wkurzające dlatego nie będę kontynuowała tego eksperymentu, aczkolwiek nie mam zamiaru rezygnować z częstego namaszczania czupryny.
Na sam koniec mam dla Was parę zdjęć włosów z ostatniej imprezy, na których możecie zaobserwować ich niezłą kondycję, jak zachowują się w ruchu nie czesane od wielu godzin i potargane tańcem :) Lubicie takie foteczki? Myślę że są prawdziwsze niż niejedno ustawiane zdjęcie :)
I na sam koniec fotka z oczepin którą widziałyście już na fejsie, ale jest moim zdaniem fantastyczna!
Ktoś olejował razem ze mną? Jak tam wasze włoski?
Pozdrawiam. MUDI
instagram: @malamudi / http://instagram.com/malamudi/
PS. Nie wiem czy zauważyłyście że mocno wycieniowałam włosy z przodu :) Moją nową odmienioną fryzurę znajdziecie na facebooku! ;)