Został mi jeden egzamin ale po tym jak zaliczyłam najgorsze ćwiczenia ever, wierze że mogę zrobić wszystko! :)
Dobra, przejdźmy już do tematu posta czyli do mojego włosowego zaniedbania.
Tak, moje włosy są już taaakie długie. |
Na samym początku wspomnę o motywie porzucenia przeze mnie włosomaniactwa na czas nieokreślony.
Szczerze? Ja po prostu byłam już tym wszystkim zmęczona. Bardzo zmęczona. Maseczki sreczki, olejowanie, naturalne suszenie, jejku byleby końcóweczka sie nie złamała, zabezpieczanie, o nieee, zimne powietrze na dworze na pewno zabije moje piękne włosy. Stwierdziłam że mi się nie chce i muszę odpocząć od tych szaleństw. To był powód 1.
Powodem nr. 2 był brak czasu. WIEM, że zawsze pisałam iż jak się chce znaleźć czas na dbanie o włosy to się go znajdzie. Ja po prostu nie chciałam. Mi się chciało spać, jeść, spędzać czas z moim ukochanym i oglądać seriale. A nie przejmować się włosami.
Dodatkowo nie jestem na tyle szalona żeby olejować włosy wieczorem i wstawać rano wcześniej żeby je umyć. A że praktycznie codziennie jeździłam pociągiem o tej samej godzinie..
No i myślę że ostatni powód jest taki że... cholera zorientowałam się ile to wszystko kosztuje. No ale serio tu maseczka, tam olejek i nagle okazało się że mnie na to wszystko nie zdać (PS. te teksty o biednych studentach to prawda). Nie było mnie stać szczególnie dlatego że gdzieś w głowie miałam myśl "jak czegoś nie odłożę to nie pojadę nigdy do Londynu i będę się wkurzała że ni w życiu nie widziałam".
I tak to własnie było. Zużyłam wszystkie moje zapasy (a trochę tego było). I postanowiłam iść na odwyk. Włosowy.
Przy okazji można powiedzieć że przeprowadziłam eksperyment. :)
Próbowałam sobie przypomnieć od kiedy tak naprawdę olałam chuchanie na włosy, i myślę że to było wtedy gdy kupiłam suszarkę bo czułam się niewolnikiem swoich włosów (przypominam wpis).
Wtedy moje włosy wyglądały jakoś tak:
Czyli były nawilżone i mięciutkie, ale końce potrzebowały podcięcia.
Jak wyglądała moja pielęgnacja podczas ostatnich miesięcy?
- Może zacznijmy od tego że cały czas unikałam takich rzeczy jak spania z mokrymi włosami (za to je suszyłam) czy pocierania ręcznikiem. Najczęściej nosiłam je rozpuszczone, lub w kucyku.
- Myłam głowę szamponem z GreenPharmacy z nagietkiem, do którego raz na jakiś czas dodawałam trochę olejku herbacianego o czym pisałam tutaj.
- Nie zawsze używałam odżywkę, ale gdy używałam to była to najczęściej NIVEA, którą już kiedyś recenzowałam.
- Gdy nie używałam niczego starałam się nakładać jedwab w płynie z GreenPharmacy, wykończyłam też odżywkę b/s z lnem z Joanny.
Tak i to by było wszystko. Bez masek, olejków i innych.
Jak mają się moje włosy?
Szczerze Wam powiem, że myślałam iż będzie dużo gorzej. Nie wiem czy to kwestia tego że wcześniej miałam włosy stosunkowo zdrowe, czy może silikony, ale uważam że moje włosy przez cały czas wyglądały całkiem ładnie.
Przez to że nie kombinowałam, bad hair day miewałam tylko wtedy gdy włosy były nie świeże, bo nie miałam czasu ich umyć.
Zauważyłam także większą objętość przez to że niczym ich nie obciążałam.
O dziwo służy mi także suszarka, ale o tym następnym razem
Z negatywów to muszę przyznać że były dni gdy wydawały się trochę suche i bardziej szorstkie niz zwykle.
Wydaje mi się też, że mam trochę mniej włosów, bardzo mi wypadały, dużo sobie wyrywałam.
No i końce są zdecydowanie cieńsze....
Włosy się trochę się też zniszczyły przy końcach, ale co się dziwić, przy takiej długości jest to nieuniknione.
Szczególnie że bardzo często dosłownie się w nie zaplątuje,
One nie lubią takiej wilgoci |
albo prawie na nich siadam
Przy tej długości ciężko uniknąć przytrzaśnięcia i totalnego poplątania.
Ogólnie, wracam teraz małymi kroczkami do trochę intensywniejszej pielęgnacji, za ostatni grosz kupiłam olej kokosowy, własnie przed chwilą go zmyłam. Muszę kupić też jakąś maskę, na razie mam zamiar skupić się na tych domowych.
Najważniejsze jest to, że wystarczy że podetnę z 5-10 cm i włosy będą się miały jak dawniej.
Myślę nad przycięciu na prosto, no ale nie wiem, nie wiem.
Na koniec jeszcze trochę zdjęć z życia obrazujących ich długość i aktualny stan.
Wam też się czasem odechciewa włosomaniactwa?
Planuje teraz serie intensywnego olejowania, co każde mycie, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Stęskniłam się za pisaniem, ale muszę przynać że bardzo opornie mi to idzie ;(
POZDRÓWKI
MUDI
@malamudi