Jak wiele blogerek jakiś czas temu dostałam koszyczek z produktami od firmy
L'occitane.
Mi niespecjalnie przeszkadzało to że dostałąm miniaturki, ponieważ coś tam można zawsze potestować i zobaczyć czy kupie produkt czy też nie, choć fatycznie mogli postarać się trochę bardziej i np. wybrać połowe mniej blogerek i dać o połowe wiecej produktu ;).
Ładny koszyczek był uroczym dodatkiem ;)
1. Krem do Rąk Masło Shea
"Silnie wygładzająca - bestsellerowa - kombinacja Masła Shea (20%) oraz wyciągów z miodu i słodkiego migdała, zmieszanych z lekkimi i wabiącymi aromatami jaśminu. Ten balsam o przyjemnej konsystencji łatwo rozchodzi się po skórze, pomagając w gojeniu i ochronie suchej oraz przesuszonej skóry. Obecność anty-oksydacyjnej witaminy E zapewnia odżywienie." 30ml/ 29.90zł
Myślałam że miniaturka starczy mi tylko na chwilkę, krem okazał się jednak troszkę badziej wydajny. Świetnie nawilża. Dłonie są po nim miękkie i przyjemne w dotyku. Wchłania się bez zostawiania nieprzyjemnego filmu. Najfajniejszy krem jaki moje dłonie miały na sobie.
Bardzo podoba mi się opakowanie. Ładne, wygodne.
Niestety jak dla mnie zapach paskudny!!! Przypomina mi jakiś środek odstraszajacy komary którym psikam się latem. :( Niestety ten zapach odstrasza też mnie. Kupiłabym ponownie gdyby nie ten zapach.
2.Żel pod Prysznic Werbena
"Świeży żel do ciała ceniony zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn. Każde naciśnięcie butelki uwalnia rześki, cytrusowy aromat werbeny L'Occitane. Eteryczne olejki werbeny, pomarańczy, geranium oraz drzewa cytrynowego wygładzają i pielęgnują nawet najbardziej wrażliwą skórę, wypełniając pomieszczenie tym cieszącym się uznaniem aromatem."
250ml/ 59 zł (cena za wysoka)
Bardzo ładne
opakowanie, które cieszy moje oko.
Żel ma
konsystencje trochę glutkowatą i pieni się średnio (co nie jest dla mnie niczm złym, ponieważ czasem używam i nie pieniących się produktów). Nieszczęsny SLS lub SLES w skladzie (juz nie pamietam a opakowanie wywaliłam) .
Zapach cudowny, bardzo odświeżający, cytrusowy, ma w sobie też coś słodkiego. Niestety zapach nie utrzymuje się na ciele.
Nie zauważyłam żeby wysuszał, ale starczył mi może na 5 razy. Kupiłabym ponownie za cene o połowę niższą.
3.Woda toaletowa Pivoine Flora
Nuty zapachowe:nuta głowy: bergamotka, grejpfrutnuta serca: peonia, różanuta bazy: drzewo sandałowe, białe piżmo
"Wspaniała woda toaletowa pivoine flora nadaje Twojej skórze delikatny zapach kwiatów zebranych o poranku."
75ml/ 169 zł
Flakonik uroczy.
Zapach słodki i kwiatowy, niestety jak dla mnie zbyt
babciny. Totalnie nie pasuje do takiej osoby jak ja (wole ostrzejsze zapachy, bardzo kobiece). Na mojej skórze
nietrwały, choć słyszałam o nim opinie że u niektórych osób trzyma się wspaniale.
Niestety totalnie nietrafiony zapach.
4.Nawilżające Mydło Shea - Mleko
"Oparte w 100% na roślinnej bazie z dodatkiem nawilżającego Masła Shea. Może być stosowane codziennie. Nie wywołuje podrażnień; wskazane dla mężczyzn, kobiet i dzieci."
250g/ 32 zł
Mydło jak mydło, pachnie jak typowe mydełko, myje jak typowe mydełko, zostawia skórę "piszczącą". Tworzy przyjemną i miekką pianę. Może faktycznie przesusza troszeczkę mniej niż inne produkty tego typu.
Niestety niewygodne ze względu na swój kwadratowy kształt. Wole produkty w płynie.
5.Precious Night Cream (Drogocenny krem na noc)
(nie moge znaleźć tego kremu na stronie producenta... wklejam co na wizażu znalazłam)

"Jedwabisty krem odwracający proces wiotczenia skóry, wynikający z upływu czasu. Skóra jest wzmacniana w czasie kluczowego etapu nocnej odbudowy. Dowiedziona skuteczność: Po przebudzeniu skóra jest odbudowana (96%) i zregenerowana (92%), zmarszczki są mniej widoczne (88%). Noc po nocy skóra jest gładsza (82%) i jędrniejsza (78%)*. "
50ml/249 zł.
Po 1. SKĄD TA CENA WTF O CO CHODZI!? :D
Po 2.
Zapach. Jak dla mnie pachnie korą z drzewa + ziemia czarną + trawą. Autentycznie. Mieszkam na wsi, znam wiejskie zapachy i ten krem wąłsnie tak pachnie.
Po 3. Nie było mi dane dobrze go wypróbować. Poużywałam ze 2 tygodnie, fajnie nawilżał, ale tak mnie
nagle wysadziło na buźce że się przeraziłam i wróciłam do Cetaphilu. Nie wiem czy to była wina kremu, czy innego czynnika, ale bałam się wrócić. Oddałam mamie, mówi że spoko, ale nie za taką kase.
Po 4. Prześliczne opakowanie któe mnie mega zauroczyło.
PODSUMOWUJĄC:
Krem do rąk fajny.
Żel pod prysznic fajny.
Summa Summarum, fajnie było spróbować tych produktów.
Dobra dziewczyny ide ogarnać i zabrać się za post o fryzurach na bad hair day :D
Pozdrawiam.
MUDI.
PS: Chciałam dzisiaj z B zrobic zdjęcia do postu o tym jak zaplatać dobierany warkocz korone, ale u mnie w domu jest tak ciemno (przez beznadziejna pogode), że nie ma co się za to zabierać nawet, bo od razu wiadomo że zdjęcia nie wyjdą. BUUUUU DUPA . :(
Wbijacie na mojego Twittera, bo tam fajnie a Was tam nie ma, paskudki ;P
https://twitter.com/MudiBLOG
aaaahh, no i jest was
501!!! 500 była Akurat ;)
Kocham Was wszystkie, każdą z osobna cudowną internerową miłością ;* <3