piątek, 28 listopada 2014

Kupiłam invisibobble. Co o nich sądzę.

Z przykrością stwierdzam że ktoś rzuca na mnie klątwy. Co sobie wyzdrowieje to się rozchoruje.. :) A zima jeszcze przed nami! :)

 ***

Kupiłam invisibobble bo nie wytrzymałam, zżerała mnie ciekawość :) Kosztowały mnie 14 zł i znalazłam je w hebe (myślałam że będą przy gumkach, a tymczasem leżały schowane w kącie wraz z tangle teezerami :D)
widziałam je też w douglasie za 20 i odpowiednik w hmie ;)


Szczerze mówiąc gdy pierwszy raz o nich usłyszałam pomyślałam no way! to nie ma prawa działać. Bo niby jak kabel ma nie ciągnąć włosów? Na pewno będzie ciągnął to w końcu guma. A przerobiłam już trochę gumowych gumek "dla sportowców" i wszystkie były kolokwialnie mówiąc DO DUPY.

No ale zdecydowałam się bo od zawsze mam problem z kucykiem i koczkiem- po prostu się u mnie nie trzymają :)


Na początek powiem wam że jestem w szoku jak małe jest ich opakowanie! Zmierzyłam, ma 3x4x3 cm! :D Znajdują się w nim 3 gumeczki (gumeczki bo one też są malusie).


rozciągnięta gumka :D


Dostępne są różne różniste opcje kolorystyczne, czasami są pomieszane kolorami w opakowaniu (no biały czarny i różowy). Chciałam kupić przezroczyste ale nie było, więc wybrałam ciemno brązowe :)

Producent obiecuje nam :



Pozwolę się odnieść do zapewnień producenta po kolei :D

  • Gumeczki mają nie zostawiać śladów i muszę przyznać że zostawiają ich trochę mniej niż takie materiałowe, ale ciągle włosy odgniatają :) Moje jednak są proste jak druty i może dlatego to tak widać. (ale na do nocnego koczka sprawdzają się genialnie!!)


  • ma nie rozdwajać końcówek, i to ciężko ocenić, ale NIE WYRYWA WŁOSÓW wow wow wow


To serio mnie zachwyciło bo zawsze wyrywałam sobie włosy, a ona nie wyrywa. W ogóle bardzo łatwo się je ściąga, nie zaplątują się itd. (no dobra, jak na zlość dzisiaj się trochę zaplątałam...)

  • Jej zadaniem jest również mocne trzymanie włosów. Z tym niestety się nie zgodzę. Moim zdaniem trzyma je porównywalnie do klasycznych gumek, moja mama ma trochę bardziej śliskie ( i piękne! ) włosy i jej nie trzymają w ogóle. Myślę jednak że fantastycznie sprawdzą się u osób z pokręconą czupryną.

Czytałam że sprawdzają się fajnie przy koczkach, nie wiem, może ja nie umiem robić koczka a może mam inne koczkowe wymagania.. więc mimo wszystko tak jak przy zwykłych gumkach używam dwóch tych spiralkowych wsuwek (pisałam o nich kiedys). Ale może to wynika z tego że ja lubię mieć koczka przymocowanego do głowy a nie takiego odstającego :)

Z innych rzeczy które mi przychodzą do głowy, to to że zawsze gdy robię kucyka, potem tak jakby podciągam do go góry, na pewno wiecie o co chodzi. Niestety przy ivisibobble to niemożliwe.

Gumka po zdjęciu z włosów wygląda nieciekawe, po jakimś czasie się trochę schodzi, jednak raz użyta nie wraca całkowicie do pierwotnego kształtu. Podobno po jakimś czasie się mocniej rozciągają ale można je reanimować wrzucając do gorącej wody. (co jest plusem bo klasycznej gumki się nie reanimuje..)

Na yt jest kanał na którym można znaleźć parę fryzur z zastosowaniem  IB https://www.youtube.com/user/invisibobbleofficial.


Jeżeli chodzi o nieoryginalne wersje (np te z hm) w polecam googlowanie :)

Podsumowują ten wpis uważam że Invisibobble są ok, ale nie jest to coś bez czego bym nie potrafiła żyć. 




***

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!! :) Niestety u mnie zbliżają się zliczenia i projekty... mam nadzieje że jeżeli się nie pochoruje to dam radę z nauką i blogiem.
No chyba że nauczę się magii i wyczaruję sobie laptopa :D Wtedy nawet podczas choroby mogłabym zamieszczać posty :D
 Jak wam się podobają zdjęcia z dzisiejszego wpisu? Trochę kombinuje bo mimo tego ze jest ciemno i niefajnie chciałabym dodawać swoje fotki ;)
MUDI







15 komentarzy:

  1. Dla mnie wydają się zbędnym gadżetem. Może gdybym sprawdziła na własnych włosach, to bym zmieniała zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie się nie sprawdziły i dobrze, ze kupiłam tylko 1 sztukę

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam te z hm i są ok, trochę za bardzo rozciągnięte no ale faktycznie nie rwą włosów, chociaż jak ją ściągam to prawie zawsze jest na niej jeden zakręcony włos, nie wiem czy wyrwany czy i tak miał wypaść ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. ja używam zestawu z rosmanna i jakoś daje rade ;) ale moze sie skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne zdjecia :-) mnie te gumki nie zachwycily...

    OdpowiedzUsuń
  6. Caly czes zastanawiam sie nad zakupem...;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Potwierdzam, na kręconych włosach spisują się świetnie. U mnie sprawdziły się bardzo dobrze :) też mam problem z panującymi ciemnościami... tak trudno zrobić zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam te podróbki z HM i są fajne, ale korci mnie, żeby wypróbować oryginalne i je porównać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chcę je wypróbować, bo gumki zwykłe strasznie wyrywają mi włosy :/

    OdpowiedzUsuń
  10. jejku, nie widziałam jeszcze czegoś takiego :) jak spotkam to możliwe że kupię z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja je uwielbiam! Kiedyś ciągle miałam problem z rozwalającym się koczkiem, albo gumką spadającą podczas snu. Te się trzymają idealnie. Jedną zawsze mam w kosmetyczce ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszę o tych "gumkach" któryś raz, ale nigdy nie używałam. A jako, że moje włosy są dość śliskie, wszystko z nich spada, to po Twojej recenzji zdecydowanie nie będę się nad nimi zastanawiać i przeznaczę pieniądze na coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hihi dosłownie wczoraj pisałam u siebie, co sądzę o tych gumkach. Ja jestem z nich bardzo zadowolona, ale ogólnie mam duże problemy ze spinaniem włosów - wszystkie gumki ciągną i powodują ogromny ból głowy. Przy invisibooble to się nie dzieje i choć faktycznie nie nadają się do jakichś bardziej ,,wymagających" upięć, to do spięcia koka do spania czy na wf sprawdzają się idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam je kupić jednak stwierdziłam, ze sa mi niepotrzebne ;)

    OdpowiedzUsuń

Usuwam SPAM. SPAM dla mnie to komentarz z adresem Twojego bloga.

Dlaczego już nie szaleje na promocjach -55%, -50%, -49%?

Hej, Halo, ¡Hola! Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? Czy wiecie że jestem BLONDYNKĄ? Ale o tym może kiedy idziej. Jesteśmy teraz w czasi...