Początkowo chciałam o tym wspomnieć tylko na twitterze, ale wiem że tam trafię tylko do mega niewielkiego grona czytelników :)
Ale, zacznijmy od początku.
Ostatnio totalnie nie mam czasu na olejowanie włosów. Budzę sie codziennie o 5 rano (badź jak mój tata woli opowiadać wszystkim-grubo przed piątą), co oczywiście bardzo mnie boli bo jestem przykładem klasycznego śpiocha :D Dlatego tez nie mogę sobie pozwolić na olejowanie na noc. Pewnie wiele z was ma taką sytuację.
Próbowałam olejowania włosów w dzień, w klasyczny sposób, ale nie widziałam efektów. Moje włosy potrzebują jednak pobyć namaszczone trochę dlużej niż 3 godziny.
Początkowo gdy czytałam o takich olejowych mgiełkach miałam w głowie coś w stylu. "eeee tam, nie chce mi se nawet próbować" Myłam włosy nakładałam odzywkę i narka :D
Niestety moje włosy zaczęły być coraz bardziej suche, brzydkie, gdyby któraś z was zobaczyla mnie z włosami w takiej kondycji to zaraz bym miała -50 do obserwowanych :D
Od tamtego czasu zawsze gdy jestem w domu przed 15, szykuję sobię taką olejową mgiełkę i moje włosy mają się dużo lepiej. Są miekkie i ładne jak po olejowaniu włosów na całą noc.
Zazwyczaj tworzę sobie mgiełkę tylko na raz, bo boję się że w takiej mieszaninie mogą się dziać różne brzydkie rzeczy.
POTRZEBUJEMY:
- Butelkę z atomizerem
- wodę przegotowaną/przefiltrowaną/jakiś wywar/rozrzedzony glutek lniany, cokolwiek co w formie ciekłej
- dowolny olej (ja dodaje taki którego nie lubię solo)
- dowolna odżywka
- można dodać coś jeszcze co się tam chce. :)
Wszystko mieszamy na oko, spryskujemy włosy obficie, związujemy w koczka/warkocz.
Tak chodzimy ile się da, ja staram się nie krócej niż godzinę, ale zwykle wychodzi ok 3 :) Zajmuję się innymi sprawami a jak muszę się gdzieś przemieścić to wsiadam w samochód i się w ogóle nie przejmuje tłustymi wlosami :D
Na sam koniec wystarczy włosy umyć (a olej schodzi bardzo łatwo) i nałożyć maskę/odżywkę.
Bardzo lubię ten sposób i polecam wam go. Dzieki niemu nie muszę rezygnować z olejowania włosów gdy nie mam czasu umyć ich rano.:)
Pozdrawiam
MUDI.
Prawdopodobnie znowu nie będzie mnie tutaj do soboty. Bardzo bym chciała pisać częściej, ale niestety niektóre rzeczy w życiu są ważniejsze. Bez matury to mogę zacząć się pakować :D
No i pamiętajcie o Twitterze (https://twitter.com/MudiBLOG) gdzie jestem nawet jak mnie nie ma.