O gencjanowej płukance pisałam w kwietniu 2012 a pod tamtym wpisem ciągle pojawiają się komentarze, dlatego postanowiłam rozwiać wasze wszelkie wątpliwości :)
Zacznijmy od tego że należy używać WODNEGO ROZTWORU 1%, nie spirytusowego.
Płukanka z gencjaną ochładza odcień włosów, eliminuje ich żółtość, coś jak fioletowa płukanka którą używają babcie, tyle że fiolet jest łagodniejszy.
Wiadomo że może trochę włosy przesuszyć, ale bez paniki. Ja nie zauważyłam przesuszenia.
Myśle że można dodać do płukanki np trochę żelu lnianego, albo gencjanę wkroplić do maski.
Następnie zabarwiamy wodę tym oto fioletem, ja używałam 6 kropli/ 0,5l, ponieważ miałam wtedy dość ciemne włosy, blondynki powinny być bardzo ostrożne, stosując np kropelkę, dwie, tak by woda była lekko fioletowa.
Najlepiej próbować od jak najmniejszego roztworu, żeby nie było szoku i fioletowych włosów. :D
Fiolet oczywiście barwi wszystko dookoła dlatego należy zachować ostrożność :)
Czasami zmieniał mi się kolor paznokci, warto więc nałożyć rękawiczki.
Brudzi wanne co jest logiczne, ale ja nigdy nie miałam problemów z domyciem jej. Gdy nie chciało mi się szorować zalewam ją detergentem, zostawiałam na chwile i samo schodziło :D
I teraz kwestia dla mnie logiczna, ale zauważyłam że warto ją rozwinąć.
Płukanie włosów to nic innego jak polewanie ich roztworem lub wkładanie do pojemnika w którym mamy naszą fioletową wodę.
Nie spłukujemy a jedynie odsączamy czuprynę z wody.
Ja nie odnotowałam większego barwienia ręcznika, może delikatnie czasem się zdążało, urania od suchych włosów na pewno nie robiły się fioletowe.
I już prawie ostatnia ale chyba najważniejsza kwestia o której muszę wspomnieć.
Fiolet nie jest farbą, nie utrzymuję się stale na włosach, zawsze się wymyje, w zależności od tego jakie macie włosy.
Płukanie trzeba powtarzać co np. 2-3 mycie, należy obserwować swoją czuprynę. Za częste używanie może również doprowadzić do fioletowej głowy, nie ma reguły :)
Ja gencjany już od dawna nie używam, ponieważ nie czuję potrzeby. Większość żółto-pomarańczowych włosów już ścięłam, ale sprawdzała się super gdy połowa włosów była ruda :)
Mam nadzieje że rozwiałam wszystkie wątpliwości :D
Pozdrawiam.
MUDI
instagram: @malamudi / http://instagram.com/malamudi/
Super, że znowu napisałaś o gencjanie. Ja dzięki Tobie jej spróbowałam i jakoś za drugim razem dało genialny efekt, a dzisiaj powtórzyłam i nic :( Nie wiem, czy mam włosy trzymać w misce troszkę dłużej czy jak.. Ale ogóle przydatny post i fajowe zdjęcia haha xD
OdpowiedzUsuńUżywałam jej parę razy, ale liczyłam na bardziej hmm niebieski odcień włosów niż fioletowy haha :D Niestety z moich brązowych włosów robi taki bordowy brąz który nijak mi nie pasuje. Ciekawa jestem jak sprawdziłaby się na moim naturalnym kolorze włosów :) Ale zanim będę się mogła o tym przekonać to minie jeszcze spooro czasu :D
OdpowiedzUsuńTo nie farbuj! :P
UsuńNa razie nie farbuję tych od spodu :D Bo gdybym zostawiła je żeby sobie tak rosły to wyglądałabym jak kretyn, bo od spodu mam rude, z wierzchu brąz i jakby dosżły do tego odrosty to już w ogóle haha :D
Usuńa ja dzięki właśnie temu wpisowi z kwietnia 2012 znalazłam Twój blog i już tu pozostałam, ponadto, barwiłam gencjaną końcówki włosów, co widać na zdjęciu w avatarze :P
OdpowiedzUsuńNo i nie odchodź! :D
Usuńja dokładnie tak samo! :)
Usuńpozdr.M.-ta od fioletowych "wiesz czego" ;)
A czy gencjana po jakimś czasie osiada na włosach, czy muszę używać jej regularnie przez cały czas aż do obcięcia farbowanych końcówek, żeby zatrzymać efekt?
OdpowiedzUsuńPisałam w poście że nie jest to farba i zawsze się wymyje :)
Usuńmi to sie jej kolor podoba :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ^^
wiolka-blog.blogspot.com
Genialne zdjęcia;P
OdpowiedzUsuńbałabym się tej gencjany i efektu na moich kłakach :D
OdpowiedzUsuńjakiego podkładu/korektora/pudru używasz na co dzień? szukam czegoś dobrze kryjącego, co nie zatyka porów ;)
OdpowiedzUsuńMnie to tam nie potrzebne, ale już o tym czytałam i myślałam o mojej mamie, która jest blondynką właśnie :P
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga. Wciągnął mnie niesamowicie :) Trafiłam tu, bo szukałam informacji jak ochłodzić kolor włosów :) Jakiś czas temu odstawiłam chemiczne farby, teraz farbuję henną khadi. Niestety kiedy henna się zmywa, włosy od połowy długości pozostają lekko rudawe(wychodzi mi farbowanie przez kilka lat farbami drogeryjnymi) Chętnie wypróbuje sposób z gencjaną.Powiedz mi po ilu takich płukankach zobaczyłaś pierwsze efekty?
OdpowiedzUsuńCoś się ostatnio opuściłaś w dodawaniu notek, a szkoda..
OdpowiedzUsuńAnonimie 1.- Efekt jest już po 1 płukance.
OdpowiedzUsuńAnonimie 2.- Pisałam na face dlaczego. Niestety mam wrażenie że niektóre czytelniczki myślą że dodanie wpisu na bloga to takie hopsiup, 10 minut, a prawda jest taka ze projekt/przygotowania+zdjecia+ edycja zdjęć+sam wpis to często 2-3 godziny pracy a ja aktualnie nie dysponuje takim czasem.
Kochana sposób z gencjaną naprawdę działa! Efekt jest delikatny i wiadomo włosy nie nabrały od razu zimnego odcienia, ale widać różnice :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Co się stanie jeśli blondynka z tym przesadzi?
OdpowiedzUsuńNo chyba logiczne :D
Usuń