Teraz mam tyle zaliczeń że ledwo ogarniam, i w sumie powinnam teraz siedzieć i kuć, ale jestem już tak zmęczona że najchętniej bym się zakopała w kołdrę i obudziła w sobotę.
Zrobiłam więc sobie przerwę na pościka, a co, owca całą i wilk syty, czy jak tam się mówi.
Ponieważ nie mam ani chęci, ani siły na nic ambitnego, przychodzę (hehehe) z czymś (tak myślę) przydatnym, czyli z serią o szamponach.
Opowiem Wam zwięźle o szamponie z Alterry, (mam nadzieje że go jeszcze nie recenzowałam, ale uwierzcie mi, mam tyle informacji w głowie że już ledwo pamiętam jak sie nazywam).
Szampony te mają bardzo ładne opakowania, które zawsze zachęcają mnie do zakupu.
Dodatkowo opakowanie to jest poręczne, ma mały otwór z którego wydobywa się substancja myjąca
i dobrze działające zamknięcie.
Konsystencja jest dość glalaretowata, przez co szampon czasem chowa się do środka, ale nigdy nie uciekł mi z dłoni czy coś w tym stylu.
Wiem że wiele osób tego nie lubi, ja wręcz przeciwnie, taką konsystencje preferuję.
Pieni się całkiem fajnie, oczywiście nie aż tak że tą pianą można by cała łazienkę umyć, ale jak już wiecie, piana jest nieistotna w oczyszczaniu a jedynie uprzyjemnia sam proces mycia.
Dodatkowo produkt ten ma ładny zapach mi oczywiście kojarzy się z lekarstwem, nie wiem dlaczego mam zawsze takie skojarzenia....
Skład jest sympatyczny zamiast SLS jest SCS, który jest też dość silnym detergentem, jednakże musicie wierzyć mi na słowo, szampon z alterry nigdy mnie nie podrażnił nie wysuszył skalpu, nie spowodował łupieżu itd, co zdarza mi się bardzo często przy szamponach z SLSem.
Alkohol ma funkcje konserwującą, więc nie ma się czego bać. (a przynajmniej ja i moje włosy się nie boimy).
Jeszcze nie wspomniałam o jednej istotnej kwestii, czyli o tym że produkt ten dobrze myje włosy, sprawdza się u mnie idealnie o każdej porze roku, (latem używam go rzadziej bo wtedy nie potrzebuje takiego oczyszczania jak teraz).
Kosztuje ok 10 zł co jest kwotą jak dla mnie za dużą (jestem szaponową sknerą), dlatego kupuję go zawsze na promocji za 6 zł (zawsze te 4 moge wydać na czekolade, kto nie kocha czekolady?!)
Podsumowując, Polecam bo to fajny produkt który warto wypróbować.
W kolejce do tej serii mam jeszcze dwa szampony, jeden już zużyty, drugi w fazie testów.
Mam nadzieje że za mną tęskniliście, wybaczycie mi nieobecność, że wszystko ładnie zdacie, że ja wszystko ładnie zdam i że osoby mające ferie będa miały fajne ferie i że ja będę miała ferie bo zdam sesje.
A teraz wracam do nauki, chociaż tak naprawdę nie wiem w co ręce włożyć.
Pozdrawiam i czekajcie na posty!!!
MUDI
instagram: @malamudi / http://instagram.com/malamudi/
ZOBACZ TAKŻE!!
oraz
Ja też lubię ten szampon, fajnie się sprawdza i przyjemnie pachnie. Ja nie czuję leków ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle czuje leki w produktach do włosów :D
Usuńheh, ja zawsze szukam promocji, bez promocji nic nie kupuje ;D
OdpowiedzUsuńMoże i go kiedyś wypróbuje, bo kusi ;D ;))
Jak będzie promocja to warto! :)
UsuńNie miałam jeszcze tego szamponu ;)
OdpowiedzUsuńBęde musiała go wypróbowac :)
Ja tez w większości szamponów do włosów czuje leki ;D
Już myślałam że ze mną jest coś nie tak!
UsuńMiałam tą wersję i bardzo lubiłam. Czaję się jeszcze na jakiś inny. Ja go używałam jako taki właśnie bardziej oczyszczający, na szczęście nie zrobił mi krzywdy :)
OdpowiedzUsuńFajną ma szatę graficzną. Muszę powąchać i sprawdzić czy czuć w nim lekarstwa ;) heh.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego szamponu z Alterry jeszcze :( Za to odżywka jest moją ulubioną z tej firmy. Życzę powodzenia na egzaminach :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy granat i aloes <3
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że nie wrócisz na bloga! :(
Nooo gdzie! Ja jeszcze troche tutaj posiedze!
UsuńTo bardzo dobrze :D
Usuńteż jestem szamponową sknerą :D używałam wersji kofeinowej i za sam zapach jestem w stanie zabić, to tak uprzyjemnia mycie! :)
OdpowiedzUsuńa ferie sie właśnie kończą :<
Kofeinowy pachnie cudnie! <3
UsuńTak, tęskniłam! Weszłam na Twój FB, tam cisza... Myślę sobie, napiszę zażalenie w komentarzu, że postów brak. Wchodzę - paczę - jest :D Bo już się martwiłam, czy coś Ci się nie stało czy coś... A to tylko sesja zaatakowała. Spokojnie :) Sesja już tak ma, atakuje, męczy, dusi, ale w końcu mija na jakiś czas. :) Ja już też nie ogarniam, ale już coraz bliżej końca :) Powodzenia, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńRomcia :)
Kochana Romcia <3
UsuńNo trzymaj kciuki!
Oczywiście że tęskniliśmy :D
OdpowiedzUsuńMudi nie łam się sesją, musisz myśleć że zdasz! Ja myślałam tak przy każdym egzaminie i prawie wszystkie zdałam (bo ostatni wynik mam 6go) :D
A tak jeśli chodzi o szampony to ja używam teraz jednego z Green Pharmacy- jest ekstra i strasznie mi pasuje. Jest lepiej niż z Alterrą :)
Pozdrawia zakichana i chora Gumi.
Nie łamie się! Jestem dobrej myśli!
UsuńMam ten szampon z GP i niestety mi nie pasuje :( (Za to mój brat mi go podbiera, ale mu to chyba obojętne czym włosy myje).
No i zdrowia życzę!
Powodzenia życzę w testowaniu, nie miałam nic z tej firmy, teraz jak będę w Polsce zamierzam kupić sobie pomadkę z Alterry, która podobno jest świetna na rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSlyszlalam i czytałam wiele dobrego o tym szamponie i w ogóle o firmie, jestem ciekawa jego efektów i z pewnością go zakupie. Od jakiegoś czasu próbowałam wybierać jak najbardziej naturalne szampony. Próbowałam te proste z pokrzywy, skrzypu polnego, rumienku, ale takze podobno naturalne szampony ziaji z olejkiem - nie przemawia do mnie, wydaje mi sie, ze moje włosy nie sa umyte, próbowałam oczywiscie szamponów dla dzieci i powiem szczerze, ze Johnson baby odpada - wysusza włosy...
OdpowiedzUsuńNaprawde super blog.
Jesli znajdziesz chwilkę to wpadnij do mnie
http://www.apple-of-your-eye.blogspot.com