Witajcie dziewczyny!
Jak widać z postami u mnie słabo. Niestety nagle, wszystko zwaliło mi się na głowę. W szkole wszyscy na raz zaczeli wymagać nie wiadomo czego....
Żeby było zabawniej ostatnio niesamowicie bolały mnie oczy. Do tego stopnia że nie dawłam rady normalnie funkcjonować. Zaczęłam wiec szukać jakiegoś okulisty... oczywiście wszędzie terminy na wrzesień np (nie będę mówiła co sądzę na ten temat bo jeszcze się ktoś oburzy). Dzięki bogu okazało się że w Swarzędzu jest pani która ma krótkie terminy, do września to bym ślepa została chyba. Pani mi oczy zbadała, okazało się że chore oczywiście, zapisała antybioryk i zakazała się malować, chociaż na jakiś czas. Dla mnie jest to osobistą tragedią, ponieważ maluję się od 12 roku życia i nie akceptuje swojego wyglądu bez makijażu.Wyglądam jakbym tydzień nie spała. Mam oczy o bardzo jasnej oprawie i jasnych rzęsach i to że moje tęczówki są bardzo niebieskie sprawia że wyglądają jak oczy 3 latki. A ja cała wyglądam jakbym miała 12 lat. Bez makijażu nikt mnie nie potraktuje poważnie (wczoraj w szkole na drzwiach otwartych dostałam ulotkę, wiec spoko ze mam 20 lat i wygladam na gimnazjaliste). Nie czuję się też atrakcyjnie. Najgorsze jest to że każdy kolega gdy mnie widzi pyta mi się "co się stało że nie masz makijażu? Zaspałaś dzisiaj?....." Dlatego codziennie jest mi źle i nachętniej omijałabym wszystkie lustra. :| Wiem że to troche płytkie, przejmować się wyglądem, ale chciałabym być atrakcyjna a wystarczy już to że mam trądzik i z tym też czuje się podle.....
Ok, pożaliłam się, teraz czas na post.
Na pewno macie w swojej kolekcji lakiery do paznokci z którymi nie da się już nic zrobić. Są zgęstniałe, glutne, ciągną się, nie chcą wspólpracować. Ja też takie mam.
Oczywiscie można zamoczyć lakier w gorącej wodzie ale to chwilowa pomoc. Można też rozcieńczyć zmywaczem, ale to oznacza zniszczenie lakieru.
Zawsze szkoda mi wyrzucać ulubione kolory. Anie jestem jeszcze tak szalona zeby kupować 2 raz ten sam lakier:D Z pomocą przyszedł mi rozcieńczalnik firmy Cree.
Co najważniejsze, mozna go kupić w Super Pharm, w cenie 9 zł/ 90 ml. Myśle że to ważne dla osób które nie zamawiąją na allegro. Zresztą na all. jest drożej ze względu na koszty przesyłki.
Jak to działa?
Bierzemy w nasze łapki zgęstniały lakier.
wlewamy do niego 2-3 krople rozcieńczalnika (gdy lakier mega gesty mozna wiecej)
Obkręcamy go w dłoniach (nie radzę wstrzasać to podobno powoduje bąble)
odkładamy na pare minut...
I lakier jak nowy!! :D
Niestety nie potrafie na zdjęciach ukazać wam, że lakier zachowuje się jak od razu po zakupie, więc musicie mi wierzyć na słowo :) Na paznokciach utrzymuje się tyle co zawsze, a jego konsystencja jest bardzo przyjemna :)
Myślę że to świetny sposób by uratować lakiery które lubicie. :) Wiem że Inglot również ma w swojej ofercie taki rocieńczalnik, jednakże w cenie 12zł/9ml.
Pozdrawiam ;)
MUDI
Prawodpodobie w poście jest milion błędów, co chwile znajduje coś innego, ale mam taki chaos w głowie dzisiaj...
PS: Jakie macie plany na Sobote? Czy ktoś tak jak ja musi poświęcić ją na nauke? ;((
+ Bardzo się cieszę że wyjdę niedlugo z tej zasranej szkoły, chodzę do najbardziej psychicznego miejsca na ziemi, a w ulotce było napisale że w szkole jest miła atmosfera... pff kłamiła biednych gimnazjalistów, potem oni przychodzą i 4 lata cierpią w tym zasranym wiezieniu... nie ma osoby w mojej klasie (liczącej 35 osób) która by była zadowolona z tego miejsca, wszyscy marzą żeby jak najszycbciej uciec...
świetny pomysł na lakier, na pewno wypróbuje, na dziś zaplanowała wieczór za narzeczonym i oczywiście godzina dla ziemi o 20.30 gaszenie światła, pozdrawiam Cie serdecznie i życzę miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńRozumiem jak się czujesz, sama też bez makijażu wyglądam jak 15-latka, a do tego mam naprawdę ogromne sińce pod oczami, ale lepiej wykurować oczy i mieć spokój. Jak byłam mała moja mama miała jakieś problemy z oczami własnie i przez pół roku musiała siedzieć w ciemnym pomieszczeniu, wszystkie okna w domu były pozasłaniane, nie można było przy niej nawet lampki zapalić, a też się jakoś niewinnie zaczęło. Tak więc uważaj na siebie :)
OdpowiedzUsuńA co do szkoły - u mnie też każdy mówi, że gdyby miał znowu wybierać, to nigdy by do mojej nie poszedł i większość odlicza czas do końca. Dla mnie nawet matury są kuszącą wizją, napiszę, zdam i będę mieć spokój ;/
Mam nadzieje że wszystko ok już mamy oczami i nic nie bedzie się działo. Moja babcia pare lat temu operowała zaćmię i straszne jest to że gdyby nie poszła prywatnie przestałaby widzieć, na kase chorych nie ma co w ogóle :(
UsuńChyba każdy tak mówi, tyle ze u mnie jest niezły gnój, jakbym zaczeła wypisywać co tam się dzieje to bym do jutra nie skończyła :| Jak opowiadam mamie, albo tacie co tam sie dzieje to łapią się za głowę. Genralnie to tam uczeń nie ma żadnych praw... :( To (jak do tej pory) najgorsze 4 lata mojego życia :|
też źle czuję sie bez makijażu bo mam baardzo duze cienie pod oczami i jak nic na nie nie nałożę to od razu ludzie mnie pytają czy zarwałam nockę/zaspałam albo czy źle się czuję... także dobrze Cię rozumiem ;* ale musisz jakos wytrzymac! wszystko dla zdrowia :) a co do szkoły... to pocieszę Cię tylko tym że jeszcze miesiąc (?) i z niej wyjdziesz i nigdy nie wrócisz ;) a można wiedziec co takiego się tam dzieje? bo mimo, ze chodze do LO to u nas jest bardzo fajnie ;) miła atmosfera, nauczyciele są spoko ale wiadomo, wszędzie czasem dokładają :( i no nielekko ale co Cię nie zabije to Cię wzmocni :)
OdpowiedzUsuńooo, cinie to już inna sprawa, bo mam bardzo cienka skórę wokół oczu i na powiekach :| Ale chyba wiele osób o b. jasnej karnacji tak mają.
UsuńPowiedziałabym, ale jeszcze ten miesiąc do niej chodze, jeszcze ktos skojarzy co to za szkoła i różnie bywa. Jak ją skończę to się pożale haha :D Zazdroszczę fajnej szkoły, u mnie są w sumie dwie fajne nauczycielki i jedna dyrektorka jest spoko, ale tak to....
No trzeba przynać że ta szkoła dała mi niezłą lekcje życia, zobaczyłam że ludzie zrobią wszystko by dla nich bylo jak najlepiej, że osób które chcą dla Ciebie dobrze w życiu jest niestety niewiele :( I że tak serio nigdy nie jesteś wolna i nieważne ile masz lat, starsi i tak potraktują cię jak dziecko, a zakazy i nakazy to normalna część zycia każdego człowieka.
to tak jest chyba w każdej szkole :) to czekam na Twoje wywody po zakończeniu roku szkolnego xd właśnie u mnie jest ten problem że ja nie mam aż tak bardzo jasnej karnacji i nawet nie potrzebowałabym za dużego makijażu na halloween xd niestety cienie mam już od kilku dobrych lat i raczej wiąże się to ze zdrowiem :( a wiesz już może co planujesz po technikum?
UsuńTo do lekarza idz! ;)
UsuńWiem że ide studiować dziennie, ale jeszcze nie wiem co :D
to powodzenia z wyborem :D
Usuńu mnie jest tak ze zdrowiem ze mi lekarze nie są w stanie na nic pomóc
Ja zgęstniałe lakiery wyrzucam, bo i tak psują się zazwyczaj przy końcu, jak i tak nie można go wyciągnąć. Może takie moje do nich szczęście ;)
OdpowiedzUsuńCo do wyboru szkoły, to do wszystkich, gdzie składałam podania jechałam. Wybrałam taką, gdzie ludzie szczerze mówili co i jak i najbardziej na plus (uczniowie). Na ulotkach kłamią zazwyczaj o wszystkim - wiem, bo sama dla swojej (byłej już) szkoły robiłam je pare lat ;)
Ja mam ze 100 lakierów, nie ma szans żebym zużyła ahha.
UsuńJa też byłam w tej szkole wcześniej, ale pozory mylą ;) Rozmawiałam tez z jednym uczniem i mówił że spoko jest. W sumie wiesz, jak byłam pierwszy rok, nie było źle, z czasem robi się coraz gorzej, same zakazy, śmiejemy sie ze niedługo czipy nam poprzypinają, zeby wiedziec gdzie uczniowie są i co robią. Raz próbowali zamykać drzwi na klucz po dzwonkach, ale zrezygnowali (no błagam zeby nie mozna bylo wejsc przed dzwonkiem?!)
u mnie właśnie na dniu otwartym szkoły wszyscy mówili że nie, nie i trochę się wahałam ;) zdecydowało to że to tej szkoły miałam najbliżej z dworca, dostałam się i taka rodzinna tradycja bo mama i siostra do niej chodziły xd
UsuńMoja mama też chodziła do tej szkoły, do której ja chodzę teraz ;) Widzę że też dojeżdzasz? :D
Usuńtak, pociągiem godzinę :( tzn dojeżdżałam pierwszy semestr ale to była masakra więc mieszkam na stancji :) mieszkamy w kawalerce xd (uwaga! kawalerka jest rodzinna koleżanki) niezłe to jest bo moja mama bała się mnie wypuścic ale z dojeżdżaniem nie mogłam sobie pozwolic na żadne inne zajęcia dodatkowe czy cos w tym stylu
Usuńłeee, to fajnie masz. Ja +/- 40 minut dojeżdżam :( Przez 2 lata miałam takie sytuacje że czekałam po 2 godziny na pociąg o 20.30 który był zawsze spóźniony. :| Myślałam wtedy że umre któregoś dnia w drodze do domu.
Usuńmi tez strasznie przeszkadzało ;/ najpierw 25 minut na dworzec --> potem godzina pociągiem i jeszcze około 15 minut tramwajem lub pieszo...
UsuńJa ide prawie 30 minut z dworca do domu, wiec wiem co czułaś :)
Usuńdojeżdżający do szkoły są super! :D (w sumie co to ma do rzeczy?) ale tak na serio to czekam na jakis post o Twojej szkole po maturze ;)
UsuńHaha ja mam jeszcze rok gimnazjum :( Poźniej jeszcze 3/4 lata nauki i studia, aaaa! Ja Ci zazdroszczę :D Jesteś kilka lat z nauką do przodu, a u mnie w szkole lepiej nie jest :/
OdpowiedzUsuńFajny sposób. Ja zawsze wyrzucałam :(
Ciesz się gimnazjum, potem jest dużo trudniej.
UsuńJestem właśnie rok w dupe, przez technikum. Wszyscy studenckie imprezki a ja się ucze.
Mudi, nie martw się:) na studiach się wyczilujesz :)
UsuńUwielbiam rozcieńczalniki do lakierów =) moje niektóre mają już ponad 5 lat i śmigają jak nówki
OdpowiedzUsuńJa do zgęstniałych lakierów zawsze dolewałam kilka kropel zmywacza do paznokci. Ale muszę przyznać, że już bardzo, bardzo dawno żaden mój lakier nie potrzebował takiej reanimacji:)))
OdpowiedzUsuńa nie psują Ci się one?
UsuńZmywacz rozwarstwia lakier, no i podobno niszczy płytkę paznokcia. :D Ja raz rozcieńczyłam lakier zmywaczem i już nigdy więcej ;)
Usuńja nigdy tego nie zrobiłam ale chyba spróbuję bo mam jeden lakier, który mi nie do końca pasuje bo ma fajny kolor ale konsystencja juz nie ta ale strasznie długo schnie i szybko odpryskuje
UsuńKoniecznie muszę kupić:)
OdpowiedzUsuńOjej, współczuję Ci. Sama nie umiem się ruszyć z domu bez makijażu, więc wyobrażam sobie jak się czujesz. Szybkiego powrotu do zdrówka ;*
OdpowiedzUsuńA co do rozcieńczalnika, to świetny sposób :D Chociaż ja chyba wolałabym kupić nowy, tańszy lakier xD
niektórych lakierów nie da się odkupic ;)
UsuńŚwietny pomysł z tym rozcieńczalnikiem, zainteresuję się przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńCo do szkoły... Wciąż nie mogę uwierzyć, że w porównaniu ze studiami miałam tak mało nauki, a mimo to mi się nie chciało :D Więc studia owszem, są świetne, ale i nauki jest więcej ;)
A co do zaleceń lekarza... Moja koleżanka miała zapalenie rogówki. Musiała z soczewek przejść na okulary i chodzić bez makijażu. Ludzie jej nie rozpoznawali :D Dziecinna twarz? Wiem, znam, mam to samo. Przestałam się tym przejmować ;)
ciekawy pomysł na stary lakierek ;)
OdpowiedzUsuńoh, mogę cię pocieszyc faktem, że ja swój sobotni wieczór spędza na pisaniu pracy maturalnej. cudownie prawda ? a co do szkoły, to mam podobne odczucia. Cholernie się ciesze, że jeszcze miesiąc i raz na zawsze pożegnam moją "przecudowną" szkołę -.-
Ja jeszcze mojej nie napisałam. Kurde faktycznie muszę to zrobić. Zabiorę się za to w święta :D
UsuńChodziaż mam kumpla który przyszedł na mature bez prezentacji, powiedział że chce żeby mu zadali pytania i zdał na 30% haha.
Usuńo kurcze, ciekawy przypadek z tego Twojego kumpla. ;)
Usuńja oczywiście jak to na "maturalne ambicje" przystało, oczywiście nie ruszyłam swojej pracy, wiec też mam taki plan jak Ty, aby zrobic ją w święta, a co z tych planów wyjdzie? to zobaczymy :D