Sesjo umrzyj.
Witaj Was wszystkich bardzo serdecznie!!!!
Jakiś czas temu poszłam do Rossmanna z zamiarem kupna kolejnej, 5 już maskary z Lovely. Niestety były wymiecione z półek i miła pani nie znalazła niczego także w szufladzie (swoja droga niezły syf w tych szufladach maja),
Byłam wtedy w niezłym kryzysie (w którym w sumie ciągle jestem), więc musiałam kupić coś taniego.
I nagle patrze do kasy idzie dziewczyna z żółtą maskarą. Myślę sobie "no co za paskuda gdzie ją znalazła!!!" I wtedy zauważyłam w szafie Miss Sporty bliźniaczo wyglądający do Lovely tusz.
Stwierdziłam że szczoteczkę ma taką samą, wygląda niemal że identycznie (przypadek) no ty wypróbuje.
Tydzień później latałam po poznaniu szukając Lovely, ale o tym za chwile :)
Na samym początku pokaże Wam umyte szczoteczki, które są niesamowicie podobne, w sumie to wygadają jakby zeszły z tej samej taśmy..
Czarna szczotka jest od Lovely a niebieska od Miss Sporty.
Wydaje mi się że niebieska ma trochę grubsze te "igiełki, ale może po prostu czarny wyszczupla ;)
Na szczoteczkę miss sporty nabiera się trochę więcej tuszu.
Jednak, nie wiem jak to się dzieje ale dają na oczach inny efekt. Niby szczoteczka taka sama itd, ale może różnią się formułą...?
Ma nadzieje że widać to na zdjęciach, że rzęsy pomalowane tuszem z Miss sporty są jakby bardziej sklejone, mniej podkręcone, panuje na tym oku bałagan (nie modę znaleźć odpowiedniego słowa).
Tusz z miss sporty szybciej mi się kruszy, ale może po prostu ktoś przy nim majstrował. (Umżycie jeśli otwieracie tusze w drogeriach, to mega słabe zachowanie.)
Na zdjęciach mam lekką kreskę jasnym cieniem, nałożyłam tyle samo warstw (2) i stosowałam taka sama technikę.
Oko z serduszkiem (na zdjęciach po lewej) to tusz Lovely, po prawej Miss Sporty.
Podsumowując, mimo że tusze wyglądają identycznie i mają takie same szczoteczki zachowują się na moich oczach odmiennie. Dlatego też zdecydowanie wolę tusz z Lovely. W dodatku jest tańszy!!
Może któraś z Was testowała ten tusz z Miss Sporty?
Pozdrawiam
MUDI
A teraz już wracam do nauki, bo mam istne tradżedi. Mój mózg już nie wyrabia i nie daje sobie rady z przystosowaniem tylu dziwactw na raaz.
Ale tak ogolnie to strasznie mi przykro że nie daje sobie rady z pisaniem tutaj. Ten post powstawał... 4 dni! Wysiadam i czekam na wakacje.
We wtorek mam przed ost. egzamin i potem nastepny dopiero pod koniec miesiąca, więc już planuje posty, na pewno pojawi się jeden o tym jak czują się moje włosy po wielu miesiącach bez włosomaniactwa! Zdjęcia już mam wystarczy to wszystko ubrać w słowa, tylko wiecie jak to jest. Marks mnie wzywa!
@malamudi
nie testowałam żadnego z nich ,chociaż ten z lovely czeka aż go otworzę :)
OdpowiedzUsuńTen tusz jest fantastyczny. Jestem w sumie tuszomaniaczką i testuje wiele (w szafce mam jeszcze 2 tusze do testów). Ale lepszego nie miałam ;)
UsuńLovely miałam dwa opakowania, jest całkiem niezły, wolę jednak zielonego Wibo. :)
OdpowiedzUsuńMiałam go ale szybko się osypywał i odbijał na dolej powiece :(
Usuńczekam z niecierpliwoscia na post o wlosach!!!:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia na egzaminach!
Miałam ten z miss sporty i mam taką samą opinię o nim jak Ty. Niech żyje lovely! ;-)
OdpowiedzUsuńMam tusz z lovely i ostatnio bardzo, bardzo się polubiliśmy :)
OdpowiedzUsuńRozumiem ból sesyjny :( A co do tuszu, używałam żółtego Lovely, teraz przerzuciłam się na pomarańczowy Miss Sporty :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam kiedyś z ciekawości ten Lovely i nie sprawdził się na moich kapryśnych rzęsach :( Może mu dam niedługo drugą szansę.
OdpowiedzUsuńJa nie uzywalam zadnego jeszcze:)
OdpowiedzUsuńWłosy ,włosy tak, tak:D tak dawno ich tu nie bylo, tez sie nie moge doczakac;)
OdpowiedzUsuńMiałam te dwa tusze :) Pump Up jednak wymiata :D
OdpowiedzUsuńTak trochę nie na temat, ale jaka maskę do włosów być najbardziej poleciła ? Która twoim zdaniem daje największe efekty ? Chcialabym się ograniczyć do jednego produktu, aby sprawdzić czy rzeczywiście przynosi efekty ;)
OdpowiedzUsuńkażde włosy są inne, to co pasuje mi może nie pasować Tobie, więc w sumie nie mogę nic poradzić ;)
UsuńJa bardzo lubiłam maskę aloesowa która można kupić w naturze.
Kupiłam niedawno ten tusz z Lovely. Póki co nie jestem zadowolona, ale testuję dalej.
OdpowiedzUsuńJak to nie wolno otwierać tuszu w sklepie? A jak inaczej zobaczę jaką ma szczoteczkę? :D Zawsze otwieram :D
OdpowiedzUsuńżartujesz prawda?
Usuńnie xd
UsuńDużo osób chwali te z Lovely ;) Bez obrazy... ale zdecydowanie lepiej prezentują się Twoje rzęsy bez tuszu.
OdpowiedzUsuńbez tuszu wyglądam jak chory czlowiek.
Usuńzacznijmy od tego że kiepsko idzie ci tuszowanie oczu
OdpowiedzUsuńi to nie miał być "hejt", po prostu mówię to co zauważyłam :)
a ty jak kupujesz tusz bierzesz w ciemno nie sprawdzając jaką ma szczoteczkę? 😮
Sprawdzam w internecie. Otwierając tusz skracasz jego okres przydatności. Nie wiadomo kiedy go ktoś kupi a czas leci. Kupując tusz mam nadzieje że jest świeży a nie że ktoś sobie go wcześniej wymacał.
UsuńNo, ja muszę nawet przyznać, że tusz z Lovely jest wg. mnie fajniejszy niż Hypnose z Lancome, który dostałam ostatnio w prezencie :D Tzn. wydaje mi się ,że przy tym pierwszym trzeba mniej się namachać dla uzyskania dobrego efektu, a z Hypnose muszę nieco pokombinować... nie wiem, mam go od niedawna może jest jeszcze za świeży? Inna sprawa, że jednak to 2 tusze, które obiecują zupełnie inne efekty - Lovely - wydłużenie, a Hypnose - pogrubienie. Może inna kwestia, że wobec tuszu, który jest tak drogi mam większe oczekiwania (pranie, gotowanie, sprzątanie... :D). No, ale chyba mam prawo skoro tusz za 10 zł jest dla mnie wystarczająco zadowalający :)
OdpowiedzUsuńTo dlatego niezależnie ci kupuję w drogeriach, czy to krem, odżywka, cy coś z kolorówki, zawsze biorę 2 lub 3 sztukę :)
OdpowiedzUsuńJa też tak robię! Ostatnio wyciągnęłam tusz z końca i tak był źle zakręcony ;(
UsuńA ja kocham tusz z miss sporty just clear mascara!!! Świety jest jak na bezbarwny tusz pielęgnujący :D
OdpowiedzUsuńMudi prosze pomóż:(
OdpowiedzUsuńMam 16 lat i swoja przygode z wlosomaniactwem zaczelam jakos 2mies temu. Niestety moi rodzice tego nie rozumieja i caly czas na mnie naskakuja ze nie uzywam preparatow ktore mi kupili (pelne okropnej chemii) ze mam sie ograniczyc tylko do szamponu i czytam glupie blogi jakis wariatek. A ja tymczasem chce miec tylko zdrowe piekne wlosy:( pomoz mi znalezc jakies argumenty zeby mnie choc troche zrozumieli prosze:(
Dogadanie sie z rodzicami to kwestia czasu. Grunt to postawić na swoim. ;) Zresztą jeżeli kupujesz produkty np. z kieszonkowego to wydajesz swoje pieniądze co im do tego ;)
UsuńDokladnie z kieszonkowego ale i tak sie czepiają
UsuńDzieki za szybka odpowiedz, mam nadzieje ze to faktycznie kwestia czasu:)
inna opcja- daj im ''liste'' tych kosmetykow, ktore moga Ci kupic ( pisze to, bo przeczytalam '' nie uzywam preparatow ktore mi kupili '')
OdpowiedzUsuńDove, Garnier czy Nivea maja ciekawa oferte i wiele wlosomaniaczek sobie te produkty chwali ;)
xewkak
Tez dzieki za pomysł:)
Usuńdziewczyny do włosów polecam GLICERYNĘ!! w każdej aptece kosztuje 2 zł a działa super na nawilżenie włosów-zatrzymuje w niech wodę. można dodawać do masek,odzywek szamponów albo solo :) Super tania opcja na lato kiedy trzeb chronić włoski przed przesuszeniem ;)
OdpowiedzUsuńGliceryna jest spoko, ale trzeba uważać bo gdy powietrze jest suche (tj mało wilgotne) to gliceryna oddaje wilgoć z włosów na zewnątrz ;)
UsuńCzekam na włosy! :) Ja moje też ostatnio troszkę zaniedbałam... Sesja wszystkim daje się we znaki. Ale już niedługo koooooniec :)
OdpowiedzUsuńRomka :)
Szczerze, na pierwszy rzut oka myślałam że to dwa te same tusze dopóki nie zobaczyłam szczoteczek ;) Są bardzo podobne. Kurcze, uwielbiam te silikonowe szczoteczki i wkrótce musze się rozejrzeć za nowym tuszem bo mój już kuleje ;) Wezmę Lovely pod uwagę przy wyborze, dzięki ;)
OdpowiedzUsuńpowiedz mi kochana czego jeszcze uzylas oproz tuszu ?
OdpowiedzUsuńCień Color Tattoo 40- Permanent Taupe ;)
UsuńMuszę wypróbować ten tusz z Lovely.. Ostatnio PRAWIE go kupiłam, ale niestety wzięłam inny :D
OdpowiedzUsuń