sobota, 7 kwietnia 2012

Max Factor, Lasting Performance, Podkład o przedłużonej trwałości. Długa historia podkładowej przygody.

Witajcie.!
Czujecie jakąkolwiek atmosfere świąt.?
Ja ani troszkę.. ;(




Bedzie to troche saga o podkładach no ale...

W ostatnie wakacje namiętnie używałam Maybelline, Dream Matte Mousse czyli podkładu w piance. Jedni go kochają inni nienawidzą dla mnie na wakacje był spoko, matowił wyrównywał koloryt, szybko sie nakładał i to mi wystarczało.
No ale wiadomo na wakacyjnych imprezach wieczorami chciałam wyglądać jak najlepiej. Wtedy w sumie nie wiem dlaczego kupilam własnie Max Factor, Lasting Performance w odcieniu 105 soft beige. Do opalonej skóry był idealny. Spodobał mi się, fajnie krył (wtedy nie miał co kryc ale OK), nie podkreślał suchych skórek tak jak dream matte mousse, i wytrzymywał w miare całą noc, chociaż w sumie z wiadomych względów ciężko to określić osobie która wracajac do domu po imprezie rzuca się do łozka.
Oczywiście wakacyjna opalenizna zniknęła tak szybko jak przyszła a dream matte mousse był na wykończeniu, wtedy przeżyłam życiową tragedie z podkładem Maybelline, Affinitone (odcien 09 opal rose)  i powiem wam że nigdy więcej i nie chce tego nawet wspominać, nie wiem jak go zużyłam, po tym jak zaczełam go używać zaczeła się moja trądzikowa tragedia.


No i zmierzając do meritum mojego eseju wtedy na allego kupiłam za magiczną cene 32 zł z przesyłką właśnie Max Factor, Lasting Performance w odcieniu 100 fair, (moja skóra aktualnie jest baardzo baardzo jasna)


real foto opakowania.



Dla zainteresowanych- porównanie kolorów

Po roztarciu (mniejszych objętości niż na wcześniejszym zdjęciu)

Dozowniczek wyciskający idealna ilość podkładu, aczkolwiek brudzący się.




Przejdzmy do mojego zdania na jego temat.
Czy lubie: nie
Dlaczego: 
-słabe krycie niedoskonałości,
-kiepsko wyrównany kloryt (może przez to że ten najjaśniejszy ma jednak troche różowego pigmentu a moja skóra jest wiecznie zaczerwieniona)
-odcien 100 fair, najjaśniejszy ciemnieje na mojej skórze i to ciemnieje w przeszkadzający mi sposób
-mam wrażenie że mnie zapchał.
-trochę tępy
-gdy chcemy uzyskać większe krycie tworzy maskę.

Czy ma plusy:
Oczywiście
+nie podkreśla żadnych suchych skórek
+gdy odcień jest dopasowany i nałożony sensowną wartwą wygląda bardzo naturalnie
+cena na allegro banalna
+znośny zapach



Szczerze mówiać nie wiem co zrobie z Tymi podkładami, poczekam może do lata i jakoś zużyje. Aktualnie używam na całą twarz prezentowanego juz na blogu KOBO i musze przyznać że duzo mi z nim lepiej niż z MF LP..  KOBO do tego wygląda BARDZO naturalnie.

Nie potrafię nawet określić dla kogo ten podkład był by fajny.
Może dla dojrzałych kobiet bez większych problemów ze skórą?


To by było na tyle, taka mała recenzja. ;D

Pozdrawiam i Wesołych Świąt.!








3 komentarze:

  1. Bardzo lubię ten podkład. Miałam kilka razy, dobrze trzymał się na buzi, ładnie krył. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden kosmetyk nie jest idealny dla każdego. Ja szukam wciąż idealnego podkładu.. mam nadzieje że jak najszybciej znajdę :)

      Usuń
  2. Jest fajny ale colorstay w musie (revlona) jest jak dla mnie o niebo lepsiejszy :)

    OdpowiedzUsuń

Usuwam SPAM. SPAM dla mnie to komentarz z adresem Twojego bloga.

Dlaczego już nie szaleje na promocjach -55%, -50%, -49%?

Hej, Halo, ¡Hola! Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? Czy wiecie że jestem BLONDYNKĄ? Ale o tym może kiedy idziej. Jesteśmy teraz w czasi...