wtorek, 12 marca 2013

KWC tusz Max Factor 2000 calorie.

Dzisiaj o tuszu o którym pisałam wam 1000 x ale ani razu nie pokazałam wam jak on radzi sobie na rzęsach.



Moje rzęsy są ok. Dlatego od tuszu wymagam trochę więcej niż naturalnego ich podkreślenia.
Szczególnie że na co dzień mój makijaż oka opiera się praktycznie tylko na wymalowaniu rzęs.

Chcę żeby tusz podkręcał rzęsy, pogrubiał je, nie kruszył się i żeby pod koniec dnia rzęsy wyglądały tak jak po pomalowaniu (albo chociaż podobnie).

Ten tusz spełnia wszystkie moje wymagania!!!

Moja mama na początku jego stosowania, nie mogla się przekonać, a teraz mówi że nie chce już testować innych tuszy.

Ja zawsze chwytam za coś innego, ale w końcu wracam do 2000.

To już pewnie moja 10 buteleczka :D
Nie ma lepszego.


Szoteczka jest klasyczna i bardzo wygodna.


Sam produkt ma specyficzny, ale nie nieprzyjemy zapach. Oczu nie podrażnia (a ja wrażliwe mam) za co plus mu.

Nie osypuje się, chociaż pod koniec buteleczki troche przysycha. Ja zmieniam tusz co 3 miesiące więc mi to nie przeszkadza.

Nie zauważyłam żeby sie rozmazywał czy coś, chociaz ja prawie nigdy nie maluję dolnych rzęs, dlatego nie mam z tym problemu.

Jego cena jest przystępna, ponieważ kosztuje 30 zł, w Rossmannie. 

I na koniec mała prezentacja, w kolejności: bez, 1 warstwa, 2 warstwy


 zgubiłam gdzieś zdjęcie z jedną warstwą tuszy, sorki ;((((

















I jak podoba wam się efekt?

Myślę że jest to świetny tusz dla osób które tak jak ja lubią dobrze podkreślone rzęsy, 

W każdym razie, warto go wypróbować. 



MIAŁYŚCIE?
To dla was HIT tak jak dla mnie, czy nie rozumiecie czym wszyscy się tak zachwycają?




Pozdrawiam
MUDI




PS: Chora jestem ;(
Wam też blednie troche kolor oczy podczas choroby? Moje zawsze jak się źle czuje są troche mniej niebieskie :(


Dodam jeszcze że moim włosom chwilowo lepiej było, chociaż teraz znowu je przesuszyłam :|


Foteczke wrzucałam już na twittera, ale tam chyba niewiele was zagląda :) W każdym razie zapraszam zawsze https://twitter.com/MudiBLOG

36 komentarzy:

  1. Jak skończę tusz, który obecnie używam, to mam zamiar wypróbować ten :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to raczej sredniak ;) Zdecydowanie lepiej sie spisuje masterpiece z tejze firmy- najbardzije zblizony do mojego idealu- postaram sie wkrotcecos o nim skrobnąc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go nigdy nie miałam, ale staram sie nie wydawac wiecej niz 30 zl za tusz, bo i tak go zmieniam co 3 miesiące. :) Może wypróbuje jak go dorwie na jakieś promocji.

      Usuń
  3. Tusz się fajnie prezentuje ale ja i tak się jeszcze nie maluje ;)

    nie przejmuj się mnie też choroba dopadła, drugi tydzień z domu się nie ruszam: zapalenie oskrzel eh... zdrowiej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i nie maluj sie jak najdłużej sie da! :D Ja teraz ograniczam do minimum malowanie się :)

      Czytałam u Ciebie że chora jeseś, u mnie na szczeście nie tak źle, więc życze Tobie powrotu do zdrowia ;)

      Usuń
  4. Nie miałam tego tuszu. Ja uwielbiam mega podkreślone rzęsy taki wręcz teatralny efekt, ale ciężko taki uzyskać na moich krótkich, prostych i dość sztywnych rzęsach.. Poza tym lubię tusze wodoodporne :D Na razie chyba spisywał się najlrpiej Lash stiletto z Maybelline wersja wodoodporna i Wibo growing lashes :)Ale ciągle szukam jeszcze lepszego :D Co do oczu o szczerze nie mam pojęcia muszę kiedyś się przyglądnąć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubie teatralny efekt ale bez przesady :D Mam koleżanke w klasie która nakłada chyba pół opakowania tuszu na rzęsy każdego dnia. :)
      Nie lubie wodoodpornych tuszy, bo mi sie ich potem zmywać nie chce (leń wiadomo)
      Wibo miałam (nawet o nim pisałam) ale kruszył mi się strasznie :( Chociaz efekt świetny.

      Usuń
  5. Masz piękne rzęsy :)
    Tusz mam i faktycznie słyszałam o nim wiele dobrego, jednak niesamowicie mnie irytuje to, że strasznie się osypuje. Aktualnie mój faworyt to Maybelline, Volum` Express One by One Satin Black :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Nie wiem po kim, bo moja mama to ma takie bardzo króciutkie..
      Co ty, u mnie się nie kruszy w ogóle :D One by one chce wypróbować, ale jakoś nie moge na promocje na niego trafić.

      Usuń
    2. :D ja znowu powinnam mieć długie po mamie, a mam... Ujmijmy to tak, że jeśli ich nie pomaluję, to ich wręcz nie widać :D
      No nie, to ja go dzielnie nosiłam przez tydzień/dwa po czym stwierdziłam że mu podziękuję za właśnie ten efekt pandy, podchodziłam do niego jeszcze pary razy i ciągle to samo. A mama jest zachwycona ;)

      Usuń
    3. Może to od rzęs zależy?
      Moje jak są niepomalowane to są proste i są strasznie "nieuczesane" haha :D
      Chociaż zwróciłam uwage na to że faceci prawie zawsze maja niesamowite rzęsy.

      Usuń
  6. Ten tusz do rzęs to mój ideał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale masz długaśne rzęsy! Też uwielbiam ten tusz, jest absolutnie perfekcyjny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja należę do mniejszości osób, którym ten tusz jednak nie podpasował.. Strasznie skleja mi rzęsy ten typ szczoteczek, formuła też nie wiem czemu mi nie odpowiada..
    Moim ulubieńcem jest False Lash Effect z tej firmy.. uwielbiam :))

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałam że zrezygnowałaś z farbowania włosów... dlaczego? wypadały Ci włosy? źle czułaś się w tym kolorze? bo widziałam zdjęcia i ten ciemny brąz niesamowicie pasował do Twojej jasnej karnacji *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypadały mi włosy, niszczyły się, odrosty mnie denerwowały, wiele się złożyło na to że rzuciłam farbowanie. Fajnie się czułam w ciemnych, ale ważniejsze jest dla mnie to że włosy są zdrowe :)

      Usuń
  10. nie lubię jak tusz tak skleja rzęsy :( chociaż kolor głębokiej czerni na plus!
    ładnie Ci włosy odżyły :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat ten tusz ma do siebie to że można nim sobie posklejać ale można i dokładnie rozczesać. Ja lubie taki efekt :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten tusz jest niezły, używałam go kiedyś ale obecnie przerzuciłam się równie dobre i tańsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzeczywiście jest to jeden z lepszych i powiedziałabym nawet, że ponad czasowych tuszy na rynku, cena również jest do przyjęcia. A Twoje włosy jak zawsze wyglądają rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  14. jeju! mi wlaśnie on nie przypadł do gustu :( nie lubię takiego efektu, moje rzęsy są krótkie i niezbyt gęste ale nie wymagam wow od tuszu :) po prostu mają byc czarne i nieposklejnane ;) nie lubię siebie w długich rzęsach xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurczę, przymierzam się już do tego tuszu długo, a jakoś ciągle mi kasa ucieka :< Jak skończy mi się ten, którego używam teraz to obowiązkowo kupię w końcu Max Factora :D
    A przesuszu nie widać, naprawdę! Wiem, że przede wszystkim go czuć i to jest irytujące, ale wcale nie jest tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam go, ale u mnie nie dawał aż takich efektów ;(

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurcze, serio, to jeden z najgorszych tuszy jakie miałam. Nie dość, że uczula, potwornie się ciapie przy nakładaniu, to jeszcze mega szybko osypuje i robi pandę pod okiem. Ale jest strasznie dużo osób które go uwielbiają. Nie wiem z czego wynika, ze u mnie tak kiepsko się na rzęsach zachowuje. Pomijam efekt, bo przy całej reszcie to nawet nie zakodowałam, co on był w stanie zdziałać;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi podczas choroby oczy ( a raczej oko zmienia kolor. Normalnie mam zielone, a wtedy prawe zmienia się w niebieskie;) Śmiesznie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie nie zrobił szału niestety;) Ja też jestem chora;( I tak - oczy mam mniej zielone, a wszyscy tylko pytają, co mi jest.

    OdpowiedzUsuń
  20. kupiłam ten tusz na tej słynnej promocji -40% w rossmanie i używam do teraz na zmianę z moim ulubieńcem maybelline one by one :) lubię wszystkie tusze maybelline z tej serii - żółty (wersja klasyczna volume express, nie żadne 'cat eyes' i te co później wyszły jeszcze), różowa i właśnie ta czerwona :D a 2000calorie jest dla mnie ok, chociaż szału nie robi, to jako 'codzienniak' daje radę ;) A i polecam trzymanie tuszu w lodówce (ogólnie każdego, nie tylko 2000calorie), ja zawsze tak robię - dłużej mają dobrą konsystencję, tusz mi zawsze starcza na ok pół roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam też ten żołty tusz, jest spoko, ale jak dla mnie szczotka jest troche za duża. Jednakże ja mam troche małe oczy ;)
      Nie jestem za trzymaniem kosmetyków w lodówce, ponieważ lodówka jest dla mnie miejscem w którym trzymam jedzenie i jakoś mnie to tak odrzuca :D
      No i zmieniam tusz co 3 miesiące ze względu na wrażliwe oczy, pewnie starczalyby mi na dłużej :)

      Usuń
    2. ja trzymam kosmetyki w jednej z tych półeczek bocznych w drzwiach ;) właśnie tusz do rzęs (cały czas) + jak kupie jakiś kosmetyk 'na zapas' to trzymam w lodówce dopóki nie zaczne używać (głównie to są błyszczyki) ;)

      Usuń
  21. Ja jakoś nie mogę przekonać się do drogich tuszy, bo szkoda mi kasy, jeśli okaże się, że to niewypał :D Dlatego zawsze kupuję tusze za 10 zł i ostatnio znalazłam idealny: Lovely False Lashes :D Chociaż po Twojej notce może skuszę się następnym razem na 2000...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja musze spróbować ten z Lovely, tyle że nie ma tej firmy u mnie w rossie :(

      Usuń
  22. lubię tę maskarę, w ogóle MF ma fajne tusze

    OdpowiedzUsuń

Usuwam SPAM. SPAM dla mnie to komentarz z adresem Twojego bloga.

Dlaczego już nie szaleje na promocjach -55%, -50%, -49%?

Hej, Halo, ¡Hola! Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? Czy wiecie że jestem BLONDYNKĄ? Ale o tym może kiedy idziej. Jesteśmy teraz w czasi...