Postanowiłam co miesiąc wybierać jeden nowo poznany produkt który okazał się dla mnie hitem :)
Dzisiaj o produkcie który zawładnął moim sercem.
TAK, wiem że to nie jest BB cream, bo zaraz mi tu jakieś hejty pojdą że to gówno, bo nie azjatyckie, bo co ja używam...
Dlatego nazywam go kremem tonującym.
Mam niestety skórę trądzikową która przeżyła już w życiu swoje gorsze i lepsze dni.
Wiele podkładów nie zapycha.
Źle się czuję z mocno kryjącym podkładem na buzi. Patrząc w lustro wydaje mi się że na twarzy mam maskę, że wydać moje niedoskonałości jeszcze lepiej, bo są podkreślone wartwą produktu, czuję się przez to jeszcze bardziej nieatrakcyjnie.
Jestem już chyba ze sto lat w trakcie leczenia dermatologicznego i jest coraz lepiej.
Tak jak pierwsza wersja tego produktu mnie totalnie nie interesowała tak gdy zobaczyłam tą do cery tłustej na półce, chwyciłam ją bez zastanowienia i pobiegłam do kasy (serio pobiegłam bo spieszyłam się na pociąg)
W ogóle nie żałuje.
Krem tonujący od Garniera otrzymujemy początkowo w całkiem ładnym kartoniku, a potem w równie ładnej tubce w której mieści się 40 ml produktu.
Kosztuje ok 20 zł i kupimy go np. w rossmannie.
Do wyboru są dwa odcienie ja posiadam w odcieniu LIGHT
Tubka jest odkręcana, a "dziobek" mały, dzięki czemu nie wylewa nam się nie wiadomo ile produktu z którym potem nie mamy co zrobić.
BB ma konsystencje bardzo lejącą ale dzięki temu fajnie rozprowadza się na twarzy.
Nie robi zacieków ani innych podobnych numerów.
Zrobiłam porównanie odcienia z innymi podkładami które posiadam:
1. Garnier BB cream Miracle Skin Perfector w odcieniu LINGT
2. Dermacol w odcieniu 208 cera porcelanowa chłodna
3. Rimmel Match Perfection Cream Gel Foundation w odcieniu IVORY (wersja z dużymi literami)
4. Max Factor Lasting Performance w odcieniu 100 FAIR
5. Kobo professional Ideal Cover Make up w ocieniu 402 NUDE BEIGE
6. Maybelline Affinitone w odcieniu 09 OPAL ROSE
Garnier, ma krycie słabe ale w kierunku do średniego które można stopniować.
Początkowo jest na twarzy dość ciemny ale fajnie się potem wpasowuje (ja mam skóre bardzo jasną i nic mi się nie odcina).
Wspaniale wyrównuje koloryt skóry i gasi zaczerwienienia.
Skóra wygląda bardzo zdrowo, na jakby rozpromienioną.
Nie mamy po nim super matu, fajnie jest go przypudrować, początkowo po nim skóra nie świeciła się dość długo, teraz świeci się trochę szybciej ale moja skóra przy używaniu retinoidów jest strasznie tłusta.
Nic mnie nie zapycha.
Nie ściera się jakoś szybko, schodzi równomiernie.
Nie czuć go na twarzy.
Nie podkreśla suchych skórek i porów skóry (które mam ogromne ;()
No i przede wszystkim- 0 efektu maski, wyglądam jakbym na siebie nic nie nakładała a koloryt skóry jest fajnie wyrównany.
PODSUMOWUJĄC.
Jestem zachwycona, gdyby moja skóra była idealna nie rozstałabym się z tym produktem na długo.
Moja skóra dawno nie wygladała tak szczęśliwie (mimo trądziku)
Niestety gdy przyjdzie sezon grzewczy moją cere wysypie i będe zmuszona się bardziej kamuflować.
To produkt godny polecenia, pokochałam go od pierwszego nałożenia na twarz.
Używałyście go?
Lubicie?
Pozdrawiam
MUDI
nie używałam ale jestem ciekawa jego działania na mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńchciałabym chociaż raz w miesiącu trafiać na jakiś hit! ;D
OdpowiedzUsuńmialam zamiar go kupic ale jestes pierwsza osoba,ktora go zachwala wiec sie zastanawiam jeszcze
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię, ale ja mam jeszcze wersję w starej tubce :)
OdpowiedzUsuńTa w innej tubce to całkiem inna wersja tego kremu.
Usuńja użyłam tylko raz bo akurat sobie przetestowałam od siostry i na pewno jest lepszy od tej pierwszej wersji gdzie świeciłam się jak żarówka
OdpowiedzUsuńTen krem był również moim ulubieńcem września :D Strasznie go lubię :)
OdpowiedzUsuńP.S. Moja buzia po retinoidach (Triacneal) też się bardziej świeci :(
Mnie jak zaczynam używać to świeci się makabrycznie :( Co chwilę muszę ją traktować bibułkami.
Usuńdla mnie wazne jest krycie więc produkt nie dla mnie;/
OdpowiedzUsuńKiedyś przez chwilę zastanawiałam się czy by go nie kupić, ale potem zrezygnowałam. Dzięki Tobie znów powróciły myśli żeby go dorwać :D Wydaje się być bardzo podobny kolorystycznie do Revlona Colorstay w odcieniu Buff który aktualnie używam :) Tak więc za taką cenę może być jego godnym następcą (chociaż na pewno nie pod względem krycia) :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam revlona ale może kupię zimą ;)
UsuńUważaj bo wiele osób zapycha (mnie także) więc lepiej zdobądź próbki :) No chyba, że chcesz go stosować jak ja teraz tak od czasu do czasu wtedy powinno być ok :)
UsuńMyślałam żeby go kupić na specjalne wyjsca ;)
Usuńużywam go właśnie, też go lubię w miarę, ale bardzo mi przeszkadza alkohol w składzie :( wysusza mi twarz, no i ten smród przy aplikacji...Gdyby nie ten alkohol to byłby to produkt idealny
OdpowiedzUsuńJa nie czuje alkoholu w ogóle!
UsuńMnie nawet retinoidy nie przesuszyły skóry wiec nie mam tego problemu :)
Również jestem z niego zadowolona. Fajna konsystencja dobrze się rozprowadza. Byłam tak bardzo ciekawa tego produktu że wziełam za ciemny kolor.
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale chcę wypróbować;)
OdpowiedzUsuńIle osób tyle opinii o tym kremie, ja mam krem tonujący z Avonu i bardzo go lubię
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak zadziała ten produkt u mnie ;) Mam na razie 2 podkłady, wiec jak je wykończę, to sięgnę po ten BB krem. Otagowałam Cię ;)
OdpowiedzUsuńteż używam Granier BB Light i dla mnie też jest godny polecenia i uważam , że jest najlepszy póki co z kremów BB ; )
OdpowiedzUsuńHej :) piszę, aby poinformować Cię, że dodałam w nowej notce odnośnik do Twojego bloga i jednego z Twoich wpisów. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie jak zwykle nie na temat :D Czy używałaś kosmetyków firmy Farmona, z serii Radical? Jeśli tak, to bardzo proszę o jakieś recenzje :)) wiem, że mnóstwo w internecie opinii na temat takich produktów, jednak Twoj blog jest dla mnie jak dotychczas najlepszym przewodnikiem po kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńNie używałam ;)
Usuńjakoś nie ciągnie mi to tych BB
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak jak napisałaś, zależy kto jakie lubi krycie ;)