Swego czasu bardzo namiętnie olejowałam włosy, jednak gdy doprowadziłam je do etapu "wyglądają fajnie i są całkiem zdrowe", zaprzestałam. Dodatkowo moja skóra była w tragicznym stanie (ja schizuje że pewnie mnie olejek zapycha z włosów :D), nie miałam czasu i w ogóle wszystko przemawiało przeciw olejowaniu.
Tym sposobem nie olejowałam włosów przez parę ładnych miesięcy, myślę że od matury, a może nawet wcześniej. Zdarzało mi się parę razy włosy kremować, ale bez rewelacji.
Ktoś pomyśli- chyba oszalała! Ale spójrzmy na to z innej strony, przynajmniej jest dość ciekawy temat na post. :d
Muszę przyznać że włosy nie zniszczyły się czy coś w tym stylu. Ciągle są w dobrym stanie :)
- Nie są bardziej podatne na zniszczenia.
- Nie wypadają w większej ilości.
- Tempo przyrostu nie zmieniło się.
Zauważyłam jednak małe zmiany w ich zachowaniu....
- Włosy nie są tak mięsiste i śliskie,
- Są dziwnie sztywne, w niektóre dni nieprzyjemne w dotyku.
- Ciężko się rozczesują (przez olejowanie zapomniałam że można mieć z tym problem).
- Nie tworzą tafli która tak wam się podoba. Nie falują się tylko po prostu dziwnie się układają.
- Drobne włoski (o których pisałam w poprzednim wpisie) odstają trochę bardziej.
- Końcówki wywijają się w każdą możliwą stronę.
Podsumowując.
Włosy nie umarły, ani się nie zniszczyły. Chciałabym jednak zaznaczyć że moja czupryna jest w dobrej kondycji i nigdy bym nie zrezygnowała z olejowania gdyby potrzebowała regeneracji.
Teraz w ramach przeciwnego eksperymentu mam zamiar przynajmniej przez miesiąc, nakładać oleje co każde mycie (u mnie co drugi dzień). Na razie minął już tydzień. Po upływie wyznaczonego czasu pojawi się wpis na blogu z przemyśleniami i czy będę kontynuowała eksperyment.
Zachęciły mnie w sumie do tego te wpisy: http://www.blondhaircare.com/2013/08/dwa-miesiace-z-systematycznym.html oraz http://www.blondhaircare.com/2013/06/list-od-czytelniczki-aleksandra-o.html
Będę używała olejku Alterry, GP i kremu z ISANY :) Muszę je skończyć bo mi miejsce w szafie zajmują.
Przyłączy się ktoś? :D
NO i zapraszam na mojego MUDInkowego instagrama, gdzie wrzucam cząstki mojego życia oraz na FACEBOOKA gdzie jest już bardziej blogowo.
instagram: @malamudi / http://instagram.com/malamudi/
Bardzo interesujący post :)
OdpowiedzUsuńPrzyłączyłabym się ale ja włosy myję codziennie więc chyba tego olejowania by było za dużo...
To możesz olejować co 2-3 mycie idea będzie ta sama :)
UsuńJa się przyłączę.Olejowania jeszcze nie próbowałam i chyba pora to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńTo napisz mi po miesiącu co myślisz o tak częstym nakładaniu olejków :)
Usuńjestem ciekawa efektów za miesiąć
OdpowiedzUsuńJa tez!!
Usuńmogłaś wrzucić foto jak Twoje włosy teraz wyglądają! :P
OdpowiedzUsuńja już chyba nie odstąpię od olejowania, nawet jak mam mało czasu to staram się chociaż na chwile nałożyć na włosy :P
Nie potrafię sobię zrobić zdjęcia a mój fotograf w Katowicach sobie jest aktualnie :D
UsuńJa teraz też olejuję włosy co dwa dni. chcę je "naprawić" po tym, co przeszły na Woodstocku u sprawdzić czy im to pasuje.
OdpowiedzUsuńczekam na Twoje efekty! :)
OdpowiedzUsuńja się przyłączę :D ostatnio baaardzo zaniedbałam włosy i bloga :c
OdpowiedzUsuńTo napisz potem na blogu o efektach :)
UsuńI ja, i ja się przyłączam ;) Czas wreszcie znowu te włosiska dopieścić :) U mnie będzie królował olej z pestek dyni, ale może konopny i awokado też zagoszczą, bo muszę je niedługo skończyć.
OdpowiedzUsuńChętnie też zrobię taki eksperyment :D Już w tym tygodniu olejowałam 2 razy i chyba dzisiaj albo jutro znowu to zrobię, bo moje włosy ostatnio mają Bad Hair MONTH :/ Porażka :(
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo fajny :) Sama nakładam olej praktycznie przed każdym myciem czyli co 2/3 dni:) Raz na niecałe 2 tygodnie robię przerwę, bo wtedy myję włosy szamponem z SLS, a poza tym nie chce przesadzić z częstotliwością dopieszczania włosów olejami :D Efekty są i to dość widoczne :) Tak więc bycie systematycznym popłaca :D Dzisiaj wymyłam włosy jedynie szamponem (Garnier awokado i carite) i wyglądały super wręcz tak jak wtedy kiedy używam jeszcze odżywki/maski. Teraz się zastanawiam czy to przez to, że ich kondycja się poprawiła czy to sprawka tego nowego szamponu haha :D
OdpowiedzUsuńTez mi się ten pomysł spodobał :D
UsuńTo pewnie sprawka dobrej kondycji włosów :)
Czekam na relację po miesiącu! Jak zauważała koleżanka wyżej szkoda, że bez zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńAnomalia
No niestety :( Muszę kupić ten pilot do aparatu ale wiecznie szkoda mi kasy, bo jak już bym miała kupować coś do aparatu to i statyw by się przydał :D
UsuńCzekam aż ktoś mi prezent zrobi hehe :)
Tez olejuję włosy co drugi dzień. Od kilku tygodni, ale miałam przerwę wakacyjną, więc można powiedzieć, że od 2 tygodni olejuję intensywnie od nowa. Tylko że stosuję też garnier neril, który podobno baaardzo wysusza, więc moje wyniki mogą nie być miarodajne. To napisawszy, podsumuję: przyłączam się :)
OdpowiedzUsuńKiedyś olejowałam, ale szału nie było. Zaprzestałam, bo za często trzeba zmieniać poszewki, a na ręczniku spać nie umiem ;D
OdpowiedzUsuńJa chętnie, ale ja będę używać oleju kokosowego - wyczytałam, ze na początek drogi jest najlepszy, bo lekki. :D
OdpowiedzUsuńJest popularny. Ale nie powiedziałbym że lekki. :) Wiele osób go nie lubi.
UsuńNa pewno napiszę co o nim sądzę, jak już będę widziała jakieś efekty. :)
UsuńMnie te same posty zaintrygowały, i postanowiłam olejować włosy przez miesiąc, (byłam pierwsza) pisałam o tym w tym poście
OdpowiedzUsuńhttp://elokotek.blogspot.com/2013/08/olejowanie-wosow.html
Hmmm... Od prawie 3 miesięcy olejuję włosy co drugie mycie. Myję włosy codziennie, więc codziennie mi się nakładać olejku nie chce :P W efekcie tej pielęgnacji prawie wcale nie czeszę włosów :D Po umyciu zostawiam je samopas do wyschnięcia. W ogóle się nie plączą. Czeszę je jak mi się przypomni ;) Także ja mogę się przyłączyć, ale co drugi dzień :P Nie kremowałam jeszcze włosów, muszę kiedyś spróbować. Dodam jeszcze, że mam włosy do ramion i "trzy na krzyż" :P Ale przed rozpoczęciem olejowania plątały się dość mocno. I póki co, bez olejowania nie wyobrażam sobie życia! Panikara jestem i boję się, że jak przestanę to zaraz mi się wszystkie rozdwoją, połamią i wypadną (bo teraz nie wypadają prawie wcale, a wcześniej leciały garściami).
OdpowiedzUsuńRomka :)
I życzę powodzenia i wytrwałości :P
OdpowiedzUsuńR.
Wiadomo coś Ci na temat gumek INVISI BOOBLE ? A może masz już takie?
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiam się nad ich zakupem, ale nie chce wyrzucić pieniędzy w błoto :)
Pozdrawiam Kacha!
Głupota moim zdaniem. Szkoda kasy.
UsuńPrzymierzam się do olejowania włosów już od dłuższego czasu ale jak narazie nie mogę się za to zabrać :D
OdpowiedzUsuńwow, ale zmiany na blogu :) ciekawe zdjęcie główne, choć tamto też było boskie :)
OdpowiedzUsuńMudi, mam pytanie i mam nadzieję, że pomożesz :D Żeby nie było, że zbyt leniwa itd. - nie znalazłam u Ciebie na blogu odpowiedzi. Kupiłam dzisiaj roztwór wodny gencjany, przeczytałam wszystko w Twojej notce i chciałabym to jutro wypróbować. Tylko jak już zrobię tą gencjanową płukankę, to mam to później jeszcze spłukiwać wodą czy nie?
OdpowiedzUsuńNie spłukiwać :)
UsuńOkej, dziękuję bardzo! ;*
UsuńKtóry olejek Alterry polecasz do olejowania włosów? i jaki szampon bez sls do zmywania oleju?:)
OdpowiedzUsuńNie widzę różnicy. Ja lubie babydream. Na blogu jest wpis o szamponach.
UsuńMam do Ciebie pytanie;* Mam włosy ani nie proste, ani nie kręcone, są takie podatne. Czy jak będę na mokro czesać je tangle teezer, to czy nie będę ich niszczyć. Co myślisz?
OdpowiedzUsuńCzesz delikatnie powinno byc ok :)
UsuńW ogóle to jestem zachwycona. Na mokro nigdy się nie dało, a z TT to szło jak po maśle :D
OdpowiedzUsuńNo ja niczym się innym moich wlosow bie dotykam bo nawet szkoda mi czasu. TT raz dwa i gotowe. Nawet moja mama sie zakochala ktora poczatkowo uważała ze to glupota za 50 zl.
UsuńI dziękuję za Odpowiedź ;***
OdpowiedzUsuńMoja mama też, że płacić za kawał plastiku :D Ale jak jej użyła, to zmieniła zdanie ;)
OdpowiedzUsuńJak się zaopatrzę w olej to się przyłączę i napewno opiszę to na moim blogu :) dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńHmm, też myślę nad olejowaniem, ale naturalnym olejem lnianym i chyba spróbuję :D
OdpowiedzUsuńPS. Mam takie dość ważne dla mnie pytanko. Nie znam się na tych wszystkich silikonach, itd, dlatego pytam Ciebie - jaką odżywkę polecasz do codziennego stosowania? Ważne jest dla mnie nawilżenie, miękkość i żeby włosy łatwiej się rozczesywały. OGROMNIE DZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDŹ!
garnier avocado jest ok
UsuńJa np. bardzo lubię odżywki Gliss Kur do spłukiwania(tych bez, nie używałam jeszcze). Próbowałam białą i żółtą i są świetne, bardzo pomagają rozczesać włosy :)
UsuńTo niestety same silikony.
Usuńale ty fajnie piszesz :) oczywiscie obserwuje i zapraszam do siebie : *
OdpowiedzUsuńMogłabyś zrobić post i dodać zdjęcia jakich produktów aktualnie używasz do włosów? Szampony, odżywki, maski, wcierki itd.??:)
OdpowiedzUsuńA mogę.
Usuń