wtorek, 1 stycznia 2013

[*] mój laptopu.

Hej kochane!! Pisze do was na szybko z telefonu zeby przekazac wam smutna informacje wczorajsza impreza sylwestrowa byla troche poza kontrola a niestety moj ukochany laptop ulegl uszkodzeniu :( Co oznacza ze nie bedzie mnie z wami do czasu az go nie naprawie a to moze troche potrwac. Bedziecie za mna tesknic? Jak tam wasze imprezy sylwestrowe? Pozdrawiam. MUDI

14 komentarzy:

  1. Jaka szkoda :( Mam nadzieję, że szybko go naprawisz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wracaj do nas! tęsknie za wpisami :( A sylwester bardzo fajnie! nawet w domu nic nie uległo uszkodzeniu a Ci życzę powodzenia z komputerem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie jak najszybciej wrocic. Mam w domu jeszcze jeden komputer moze uda mi sie cos nspisac. Zazdroszcze fajnego sylwestra bo ja boje sie ze jeszcze bede muala problemy po tym. :(

      Usuń
  3. o rany, szkoda, ktoś go zalał czy może spadł ? Będziemy tęsknić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spadl :( w sumie to jedna dziewczyna go przypadkiem stracila i niby sie z nia wczoraj umowilam ze ona pokryje koszty, ale ja totalnie nie znam tej dziewczyny i boje sie ze zacznie wykrecac sie lub cos takiego :(

      Usuń
  4. Czekamy na powrót :* Pozdrawiam, Blogging Novi.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to niezła imprezka musiała być :P Ps. spojrzałam na foto twoich włosów (pierwsze po prawej).
    Cudowne masz te włosiska.
    Oby szybko naprawili komputerek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Łączę się w bólu, [*] dla laptopa. Mój został zrzucony przez Puszysławę jakoś tak po świętach, też w czasie imprezy. Z wysoka spadł, ale twarda sztuka z niego, tylko się powyginał i rozwarstwił, na szczęście działa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpadłam na Twojego bloga przypadkiem w poszukiwaniu przepisu na wywar z orzechów piorących. Blog jest świetny, będę tu częściej wpadać :) Współczuję straty laptopa ;( i życzę szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
  8. hah.. ja też, jak koleżanka wyżej, wpadłam do Ciebie całkiem przypadkiem, bo szukałam czegoś, ale o ombre, a raczej po prostu o kolorowych końcówkach. Jeszcze okaże się co z tego wyjdzie, umówiłam się z koleżanką na jutro. Powiem szczerze, że po przeczytaniu paru Twoich postów zaczynam się nad tym zastanawiać. Nie żebym nie ufała koleżance (studiuje fryzjerstwo), ale.. co tu dużo mówić - uwielbiam swoje włosy!

    Przeczytałam między innymi Twoją historię. Cóż.. Ja już mam lekko ponad 20 lat. Swoich włosów nie ścinałam zbytnio, najwyżej do łopatek, a w farbowanie zabawiłam się tylko raz prawie rok temu, ale też nie trwale. (to brzmi jak spowiedź ;P) Pod koniec liceum i na początku studiów, moje włosy wyglądały tragicznie. Niby nie popełniałam tych wielkich grzechów głównych, w stosunku do swoich włosów, ale popełniałam te mniejsze, nieświadomie zresztą, na które Twoje koleżanki robiły o.O i zapewne do nich bym dołączyła... Ciężko opisać jak wyglądały, ale dla mnie było ważne, że są DŁUGIE. Hah.. no i bardzo się myliłam.. W każdym razie obecnie moje włosy są w coraz lepszej kondycji. Właśnie za sprawą owej koleżanki fryzjerki, a także tego, że po części zaczęłam o me kudły dbać. Po raz kolejny je podcięłam. Całe zniszczone końcówki odleciały w niepamięć. Na szczęście. Myślę, że teraz dzięki Tobie, postaram się jeszcze mocniej i świadomie dbać o włosy. W fajny sposób o wszystko opisałaś i naprawdę miło się czytało.. Tylko, że mam tak wielką ochotę na jakieś małe szaleństwo z włosami... z "czerwonym ombre"...

    pozdrawiam
    masz naprawdę cudne włosy!

    OdpowiedzUsuń
  9. No to "zdrowia" dla laptopa :)

    OdpowiedzUsuń

Usuwam SPAM. SPAM dla mnie to komentarz z adresem Twojego bloga.

Dlaczego już nie szaleje na promocjach -55%, -50%, -49%?

Hej, Halo, ¡Hola! Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? Czy wiecie że jestem BLONDYNKĄ? Ale o tym może kiedy idziej. Jesteśmy teraz w czasi...