Mój pokój nie jest na tyle duży bym miała osobno toaletkę i biurko(mam ok 16m2), a dodatkowo nie mam kasy na nowe meble- wiadomo, jestem osobą niepracującą.
Dlatego postanowiłam to wszystko połączyć i muszę przyznać że bardzo dobrze mi się tak żyje. Jestem nie najgorzej zorganizowana, wszystko ma swoje miejsce i zawsze wiem gdzie co szukać.
Chcecie zobaczyć jak to wszystko ogarnełam?
Może ten post będzie totalnie bezużyteczny, ale może kogoś czymś zainspiruję ;)
W prawdzie nie mam wiele kosmetyków, mam jedynie minimalną ich ilość :)
Zacznijmy od tego jak wygląda moje centrum dowodzenia:
Moje biurko, jest stare i dość duże. Kupiłam je po komunii!
Niestety przez to że mam uszkodzonego laptopa sporo miejsca zajmuję mi przeklęty ekran :|
Lampka wisząca na ścianie jest z IEKA, maluje się przy niej rano [wstaję o 5;( ], ale także służy mi jako światło do pracy, wiadomo, to wygodne rozwiązanie, ponieważ nie zajmuje miejsca na blacie ;)
No ale przyjrzyjmy się bliżej temu co stoi na moim biurku...
Prócz laptopa i chwilowo ekranu, mam na stoliku (niestety) drukarkę, zajmuje mi ona wiele miejsca, ale ja ciągle coś drukuję, skanuję, kopiuję więc ona musi być w tym miejscu.
Dodatkowo prawie zawsze leżą na niej jakieś ważne dokumenty, teksty które muszę koniecznie przeczytać bądź wklepać do komputera. Dzięki temu siadając przy stole wiem co mam do zrobienia.
Gumy do życia to dziwny element, ale dzięki temu ich nie gubię.
W zwykłej szklance trzymam wszelkie pędzle (których mam niewiele) kredki do oczu które używam na co dzień, zalotkę, tusz do rzęs, szklany pilniczek...
W szkatułce, którą dostałam od mojej niegdyś przyjaciółki mam gumki i spinki do włosów, czyli coś co lubię mieć przy sobie.
W małym koszuczku mam spinki, a obok rzucone gumeczki.
Zawieruszyły się jeszcze jakieś tabletki i Lip Smacker :D.
Czas na szuuflaaady! :D
W pierwszej szufladzie, mam drewniane pudełko z empiku (empika?) w którym nawet nie wiem co mam, ale (uwaga sprawdzam) jakieś śmieci, muszę jakoś zorganizować to pudełko bo tam prawie nic nie ma ;D
Z boku w szklance która była dołączona do rudej wódki (jaa ale wspomnienia, pamiętam dzień kiedy piłam tę wódkę złooooooooooooooo, więcej jej już nie ruszyłam) mam temperówkę, i kropelki do oczu, za tą szklaneczką mam pilniczki do paznokci ;)
Na pudełku leży mój ipod gdy akurat nie jeżdżę do poznania, i zawsze znajduję się tam ładowarka do niego.
Jezu jak ja często gubie ipoda. :D
W kartoniku po soczewkach mam kosmetyki kolorowe które używam na co dzień.
W małym pudełeczku mam pojedyncze cienie, róże do policzków, i puder.
W małym podłużnym pudełku mam błyszczyki, szminki i eyelinery.
Wolno lata sobię podkład z KOBO, który używam jako korektor, eyeliner, baza, dermacol, pojedynczy cień z inglota, który dostalam od mamy, cień w kremie z Rimmela i balsamy do ust.
Przed pudełkiem, mam płatki kosmetyczne, podkłady, paletkę ze sleeka, małe lustereczko, taśmę klejącą oraz malutkie lusterko.
W drugiej szufladzie kolejne kartoniki...
Przed kartonikiem leży tonik Effaclar, którego używam wieczorem przed snem i najwygodniej mi gdy mam go przy komputerze.
W pierwszym kartoniku mam różne gadżety do włosów, + takie małe atomizerki z perfumami.
W drugim, różne takie, jak widać rzęsy, zmywacz do paznokci, jakieś rzadko używane cienie, mały płyn do soczewek, kremy do rąk, filtr do twarzy, płyn micelarny...
W trzeciej szyfladzie, mokre chusteczki, wata, etui do okularów, i teczki.
W czwartej mam już książki do matury, a w tym czymś niebieskim obok biurka mam różne rzeczy także do matury.
W drugiej szafce, która jest dość głęboka mam:
Na dole są różne bajery do twórczych rzeczy, do ozdabiania kartek, pakowania prezentów, modelinę, farbki, koraliki. Na samym tyle są płyty.
Wyżej mam kartonik, w którym znajdują się wszystkie przybory biurowe.
Kartonik mogę w każdej chwili wyciągnąć, wysunąć, dzięki temu mogę łatwo dostać się do tego co chcę, albo przenieść gdzieś całe pudło.
W łatwy sposób mogę znaleźć klej, gumkę do mazania spinacz, nożyczki. Nic się nie gubi, fajna sprawa.
W wysuwanej części chowam lusterko. :)
Gdy się odwrócę, za sobą mam karton w którym mam wszystkie książki do nauki i zeszyty. To z czego akurat się uczę leży na pudle, no i leżą moje duże słuchawki, których nienawidzę, mam wrażenie że ściskają mi mózg. ;(
Jak już pokazuję wam trochę mojego pokoju, zdradzę wam jak trzymam resztę kosmetyków, biżuterię i lakiery do paznokci.
Uwielbiam pudełka!
W tym największym mam opakowania, od zużytych kosmetyków + różne rzeczy które są nowe a jeszcze nie testowane i czekają na testy.
W średnim mam wszelkie kosmetyki kolorowe które rzadko używam.
W małym mam próbki.
W różowym chwilowo mam mój prezent świąteczny od ukochanego, bo jakbym zostawiła w łazience domownicy by mi zaraz zużyli, chamy jedne :D
W tym złoto-czerwonym.. lakiery do paznokci ;)
Których ostatnio jest niewiele bo dużo wywaliłam.
A w szkatułce którą dostałam od babci.....
...biżuteria... ;)
W tym brzydkim czarnym pudełeczku obok mam zegarki. :D Pudełko dostałam przy okazji kupowania zegarka u bardzo starego zegarmistrza. Pudełko jeszcze sprzed komuny xD
Na co dzień noszę zwykle tylko zegarek, dlatego mam tego niewiele.
Kolczyki lubię plastikowe, ale w sumie to noszę najczęściej srebrne kuleczki.
Długie wisiorki wiszą na ścianie obok biurka.
Wcześniej na tej ścianie miałam wiszące półki przez co zostały mi haczyki i gwoździe a to wyglądało bardzo źle :( Powiesiłam więc wisiorki :D
To juz wszystko :)
Napiszcie czy wam się podobał ten wpis i jak wy się organizujecie.
Pozdrawiam.
MUDI
I zapraszam was na mojego twittera. Jestem tam jako MudiBLOG, będą się pojawiać informacje dot. mojego życia, ale także planów na posty, i gdy przestanę siedzieć w domu i kuć także np. fryzury!
ZAPRASZAM ;)
PS: NA TWITTERA wrzuciłam zdjęcie moich podciętych włosków ;) Jest tam też zdjęcie przed podcięciem więc można sobie porównać ile poleciało!
fajny post :D ciekawie zorganizowałaś ;)
OdpowiedzUsuńnajlepsze tajemnice skrywają szuflady i kartony :D uwielbiam takie zakamarki :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
"W drugim, różne takie, jak widać brwi, zmywacz do paznokci..." Brwi? ;D bardziej wygląda mi to na rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, oczywiście że rzęsy, tak to jest jak się ogląda filmiki na YT i w tym czasie pisze posta :D
UsuńNo i bardzo fajnie:)
OdpowiedzUsuńLubię takie posty, sama jakiś czas temu pisałam o organizerze na drobiazgi z biurka :) Tylko mam trochę bardziej utrudnione zadanie, bo moje biurko jest o połowę mniejsze i bez żadnych szuflad czy nawet szafeczki :( Dlatego pod nim są kartony na kosmetyki, a na nim ten organizer. Lampka za to stoi na regale obok i wycelowana jest we mnie. Mam też stacjonarnego kompa, więc od razu dochodzi też klawiatura i głośniki. Jeśli nie odłożę paru rzeczy na miejsce to momentalnie robi się bałagan..
OdpowiedzUsuńU mnie też szybko się robi bałagan jak czegoś nie odłożę. Musze się pilnować :D
Usuńsuper jesteś zorganizowana w tej kwestii! :) u mnie prawie wszystko czego używam codziennie leży po prostu a biurku ale jesli robię porządki to wszystko ma na dwa tygodnie swoje miejsca a potem żyje własnym życiem xd
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też miałam tak wszystko razem nie wiadomo gdzie co i jak, ale w końcu się wkurzyłam i wszystko zorganizowałam :)
Usuńja planuję to zrobic po remoncie mojego pokoju :)
UsuńJa mam jakiś stolik zamiast biurka, bo biurko nie jest mi potrzebne. (Nie myśleć, że ja się nie uczę!! :D ) Książki i zeszyty trzymam w szafce obok, w meblach :)
OdpowiedzUsuńA kosmetyki trzymam na jednej z półek w szafie z ubraniami :D I w łazience
lol jak zdjemiesz tego nieuzywanego laptopa to zyskarz 2 razy wiecej miejsca niz ten ekran zajmuje.......
OdpowiedzUsuńlol z laptopa jest rzucony obraz na ekran.....
Usuńmam to samo, moje biurko do pracy służy mi także za toaletkę:)
OdpowiedzUsuńJa mam duży pokój a i tak nie mam toaletki:) Szykuję się zawsze w łazience i to mi wystarcza w zupełności;)
OdpowiedzUsuńJednak Twoje rozwiązanie bardzo mi się podoba;)
Ja nie lubię się malować w łazience bo mi się chcę spać rano i wolę siedzieć :D
Usuńdlatego właśnie stoję malując się! siedząc bym z pewnością zasnęła :)
UsuńHaha, ja stojąc nie dałabym rady się umalować. No i w łazience mam duże lustro na ścianie i przeszkadza mi umywalka a ja lubię prawie nosem wchodzić w lustro, bo nie widzę zbyt dobrze bez soczewek/okularów ;D
Usuńja też noszę okulary ale powoli powoli przymierzam się do zakupu soczewek, ale to będzie z pewnością dopiero pod koniec sierpnia lub później :( a jaką masz wadę wzorku?
UsuńJa soczewki mam zawsze na wakacje, ale na 3 miesiące to jest koszt ponad 200 zł ;(
UsuńSzczerze mówiąc, teraz nie wiem jaką mam wade, nigdy nie pamiętam, ale mam astygmatyzm i to taki że wszystko mi się rozmazuję, bez znaczenia czy patrzę gdzieś daleko czy czytam książkę ;(
ja noszę okulary dopiero od września więc jeszcze na soczewki nawet nie patrzę ale nie wiem jak to będzie bo niby mam małą wadę ale trochę dziwną do dobrania szkiel
UsuńWitam:-)
OdpowiedzUsuńJaki porządek:-) Dla mnie to nieosiągalne. Nie, żebym miała bałagan, o nie, po prostu artystyczny nieład i tej wersji się trzymajmy :-)
Poza tym to lubię do Ciebie zaglądać i postanowiłam w końcu coś napisać:-)
Pozdrawiam!
Bardzo podobnie wygląda to u mnie. Na szczęście mam dość spore biurko i wszystko się mieści. :)
OdpowiedzUsuńfajny, ciekawy post! musze podobny zrobic ;))
OdpowiedzUsuńTeż nie mam miejsca na toaletkę i muszę sobie radzić bez.
OdpowiedzUsuńach zapomniałam! piszesz w tym roku maturę, nie? a może by tak zdjęcia ze studniówki? ;> no chyba że już były i przegapiłam...
OdpowiedzUsuńBędę miała studniówkę 8 lutego i wrzucę potem fotki żeby pokazać wam sukienkę ;)
Usuńsuper! :) dzięki bardzo, a z czego zdajesz maturę?
Usuńrozszerzony angielski, roz. polski i roz. geografia ;)
Usuńto powodzenia! a jakiś kierunek masz na oku? :)
UsuńNie dziękuję ;) Ja robie wszystko na osttania chwile i studia też tak wybiorę haha :D
Usuńhahahhaha znam to :D
UsuńJa nigdy nie miałam takiego porządku w szufladach... ;P
OdpowiedzUsuń"nie mam kasy na nowe meble- wiadomo, jestem osobą niepracującą" - wtf? Co to ma do rzeczy? To rodzice Cie nie utrzymują? To przepraszam bardzo, nie masz również kasy na jedzenie, na ubrania, na przyjemności?? BO JESTEŚ OSOBĄ NIEPRACUJĄCĄ? Rodzice nie dają Ci w ogóle pieniędzy, żadnego kieszonkowego, nawet 5 zł dziennie? Śmieszne to troche jest, tak samo jak dostanie od "ukochanego" żelu z yves rocher za 10 zł i trzymanie go w pokoju traktując jak największy skarb... LOL, twój facet chyba faktycznie Cie kocha skoro kupuje Ci pod choinkę żel pod prysznic.. szkoda że nie dał Ci po prostu mydła xd
OdpowiedzUsuńDostaje kieszonkowe, za które ubieram się, i kupuję sobie wszelkie gadżety, kosmetyki, jedzenie w mieście w którym się uczę, bilety.. nie są to jednak takie pieniądze by wyremontować sobie pokój, jestem pełnoletnia, wiele osób w moim wieku już pracuję, ja się uczę i odpowiedzialna za siebie, jakbym chciała sobie sprawić większe przyjemności to musiałabym iść do pracy i zarobić na to. Co rodzice mają mnie utrzymywać do końca życia? I może kupować mi masę ciuchów i spełniać moje zachcianki? Twoi tak robią? Powodzenia w dorosłym życiu.
UsuńOd ukochanego nie dostałam żelu za 10 zł, a parę różnych rzeczy, których nie chce zaprzepaścić zostawiając ich w łazience z której korzystają wszyscy domownicy. Ja kupiłam mu koszulkę? Nie kocham go, bo wydałam na prezent dla niego mniej niż 100 zł?
I co to w ogóle za tekst że mnie nie kocha? Dziecko, powiedz mi ile ty masz lat. To co, facet kupuje ci nowy telefon i zabiera do kina, i palci za nie to znaczy ze cie kocha, a jak dostajesz od niego mydło to już cie nie kocha? Jakie to materialne. Myślałam że miłość jest głębokim uczuciem a nie "będę cię kochać jak kupisz mi naszyjnik za 1000 zł, jak nie, to możesz co najwyżej wypierdalać" Świat mnie zaskakuje.
Dziwne to troche trzymać żel pod prysznic w pokoju zeby go nikt nie zużył.. cukier i herbate tez chomikujesz w szufladach zeby nikt nie podpier**** ?
UsuńNo, mam całą lodówkę w pokoju, stoi w szafie z ubraniami
UsuńSporo tego wszystkiego masz :) Widzę że nie tylko ja zakochana w lakierach do paznokci :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Wiele rzeczy, ale wszystko ma swoje miejsce, a to najważniejsze. Ja mam tak samo. W pokoju którym śmie, to się maluje, żyje i pracuje i nie tylko ja sama, bo jeszcze mój narzeczony. Więc trzeba się jakoś zmieścić, ale można to zrobić, jeśli umiemy się zorganizować :)
OdpowiedzUsuń